Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna
Cześć
Dużo uśmieszków w tym poście, to ja też się dużo pouśmiecham :):)
A-Potterowa jestem, to nie wiedziałam. Bo ten napój ma chyba dwie odmiany - bez- i alkoholową, więc może tą drugą po 18 pili?
O, tu taki krótki artykuł. Mówiąc szczerze nie wiem, czy jest dostępne w Polsce.
http://recipes.howstuffworks.com/question137.htm
Jest też tam monolog dietetyczki. Obejrzałam i wspomina też ona o egg nog czyli mleko + żółtka jajek + ewentualny alkohol - koszmar cholesterolowy
Witamy na forum Danio
Tak się właśnie niedawno zastanawiałam, jak to jest z tym piwem korzennym. Na hamerykańskich filmach piją je zarówno dorośli, jak i dzieci (w przypadku wina bezalkoholowego mimo wszystko tak nie jest), do obiadu, na deser etc. Ale mimo wszystko to piwo. Nie żebym miała ochotę spróbować, co to, to nie - tak teoretyzowałam.
Się pochwalę - ostatnio pierwszy raz rolowałam sushi, dzisiaj mam nadzieję dostać zamówione składniki i w weekend zrobić ich sporą ilość )
Witaj vmacie, ciekawy masz zawód
Mój tata też się bawi w elektronikę. Ostatnio nam klapkę pieca zautomatyzował, przez parę dni topic był na głównej elektrody i był strasznie z siebie dumny )
Wysłanie zaproszenia dla Abstynentów na FB to jak coming out ^^
Ja jestem scrabblistką Kiedyś grałam turniejowo. Teraz w internecie, chociaż ze względu na wifi, to gram głównie w literaki, które lepiej przetrzymują wszelkie drgania.
Również na kurniku: porzeczka15
To ja też mam coś dla muzyków - koleżanka z forum przeze mnie nawiedzanych (i nauczycielka) dzieliła się linkami do sklepu, w którym można ściągnąć program SoftMozart w jakiejś tam wersji podstawowe za darmo w dniach 1-15 marca. Może wam się coś takiego przyda albo dla znajomym
Link do podczytania tematu.
http://www.przygodoskop.pl/forum/viewtopic.php?f=5&t=1106
Księża.. hm. A jakieś obrzędy nie wymagają przypadkiem picia mszalnego wina?
Ciekawe, jak rozwiązali ten problem.
1. Tak.
2. i 3 Nie.
Pozbawienie świadomości czy też jakaś regularność jest wykluczona. Jeden kieliszek (nawet jeżeli np. przekazanie pieniędzy innemu podmiotowi, jak w 2), to przemogłabym się i zrobiłabym.
Skaleczone dzieciaki, wystraszone zwierzaki - sama radość.
"Niedopatrzenie słitaśne" ))
Spaghetti uwielbiam, ale nie cierpię lazanii. Chyba że taką na ryżu zamiast makaronu
Poza tym wszelkie gotowane warzywa: fasolka szparagowa, brokuły, marchewka, brokuły. Albo genialne połączenie tychże w leczo. Mogę wcinać nonstop
Smażone pieczarki i w ogóle jajeczniczka z grzybkami mniam, mniam
Nie lubię strasznie wędlin i niczego, czym ludzie nimi kaleczą: strogonow, grochówka, bigos. Zawsze te wersje mam bezmięsne, jeżeli tylko się da. A mięso w ogóle, to tylko to chudsze i smażone/ pieczone. Ryby z sokiem z cytryny - mniam!
Zaraz będę piec szarlotkę Ale z ciast, to najbardziej lubię murzynka z makiem i owocami.
Uwielbiam kanapki z serem i ananasem, często nie otrzymuję zrozumienia na tę kulinarną abstrakcję
Lubię piosenki świąteczne - taki stały element grudnia, są miłe dla ucha, każdy je śpiewa, więc można zacząć rozmowę z kimkolwiek w pociągu czy autobusie
Level:
Oh jakaż to będzie naukowa praca
Sylwester??? Chodzi o 6 grudnia czy coś?
W moim kalendarzu sylwestra chyba nie ma. Jak za bardzo nie słychać achtungów, to śpię sobie, bo i co tu świętować.
[status misji: "podtrzymać stereotyp nudnego abstynenta" - wykonano]
Podtrzymuję i ja. Nie widzę sensu w świętowaniu, że zmienia się data :] Albo inaczej: codziennie cieszę się, że przeżyłam kolejny dzień bez takich rytuałów
Przeróbka oparta na imieniu.
Wbrew powszechnej opinii nie ma tam żadnego ś! Madzius, ot co.
2. Wielki Wybuch - teoria powstania świata planet i galaktyk bez udziału boga.
Ale wiesz, tutaj właśnie nikogo nie musisz przekonywać, co do np. teorii ewolucji, ale chodzi o konkretne argumenty. Co ta książka mówi o teorii powstania świata i planet, co tutaj jest absolutnie pierwotne?
To byłby dziwny związek, ale the hell - który związek jest sztampowy
Fajnie brzmi - nie próbowałam połączenia ziemniaków z brokułem, a oba składniki lubię
Na Śląsku są dwie fajne potrawy ziemniaczane:
Szałot (u mnie się robi takie coś bez majonezu - jako dodatek obiadowy za ziemniaczki.
Panczkraut.
A ja przeczytałam co napisałam i chcę dodać potencjalnym czepialskim
, że celowo użyłam "ó"
Opis dotyczy "lodu", który byłby "ludem" danej planety (ale nijak to hasło "lud" pasuje do "lodu")
O!
Żywiołaki lodu, by pasowało. Właśnie sobie uświadomiłam, że dawno w Heroesy nie grałam x)
To czego mogę być pewna to fakt, że właśnie siedzę przy swoim komputerze popijając zbożówkę, a Wy możecie mi wierzyć, że tak właśnie jest
Tylko... jakie to ma to czy choćby Big Bang tak naprawdę znaczenie dla Was i Waszego życia...?
Carpe diem
Obecna naukowa teoria powstania Wszechświata zakłada, że powstał on 13,7 miliardów lat temu w zdarzeniu zwanym ,,Wielkim wybuchem''. Skąd wzięła się ,,osobliwość'' która stała się z maleńkiego punktu, czastoprzestrzenią wielości Wszechświata, ani dlaczego w ogóle miala eksplodować - tego naukowcy nie wyjaśniają. Co prawda osobliwość o nieskończonej temperaturze, zgodnie z słynnym równaniem Einsteina (e=mc^2) może przekształcić się w dużą ilość materii, ale pada pytanie ,,skąd to się wzięło''? Moim zdaniem teoria ,,Big Bang'' to naukowa teoria potwierdzająca istnienie Boga, bo COŚ nagle wzięło się z NICZEGO (definicja stworzenia). Od taki paradoks naukowy.
Yhym 0≠1. Naukowcy zawsze zaczynają temat od pewnego etapu i tym najczęściej jest właśnie to tzw. zagęszczenie materii powodujące Big Bang.
Natomiast jeżeli zapytać jak się zaczął ten proces albo skąd się wzięła ta materia, to już zaczyna się zamieszanie. Jeżeli nie Bóg, to obca cywilizacja? Jak tak, to jak powstała ta obca cywilizacja wewnątrz lub poza naszym wszechświatem? Również przez Big Bang po zagęszczeniu materii? A co spowodowało tamtejsze zagęszczenie materii.. i tak można bez końca wymyślać. W końcu - zwariować.
Dlatego tutaj przyjmuję ideę, którą dobrze określają słowa neofitki, które zacytuję poniżej. Jak chrześcijanie przyjmują dogmat jedynego Boga i Biblię jako Świętą Księgę Jego autorstwa, tak moim założeniem, którego nie jestem w stanie udowodnić, więc w rezultacie 'wierzę' jest istnienie przedwiecznej, a właściwie pozaczasowej energii (jeżeli znaleźć inne określenia to chaos lub po prostu natura) obecnej dookoła nas i wewnątrz nas w trakcie życia. Pewnie są lub były i będą inne światy z innymi życiami także powstałe przez nią i w niej, ale nie jesteśmy w stanie ich poznać i trzeba się z porażką pogodzić.
A co jeśli wszyscy (ludzkość, Ziemia i inne planety) jesteśmy po prostu tworem pełnym różnie przetworzonej energii, a poza nami nie ma nic, bo tworzymy jedność? To chyba ateizm?
Czy może wprost przeciwnie: to wyraz największego uwielbienia do Istnienia?
Ale ponieważ nie formuję tej energii w jakikolwiek sposób, nie uznaję też jej jako coś boskiego, wręcz odwrotnie - uważam, że nie ma nic bardziej naturalnego od niej (nie używam też dużej litery), dlatego też w rezultacie ateizm.
Że się tak wyrażę: lepka sprawa.
Hihihaha:)
Jestem ludziem małych rytuałów, które pomagają mi się zrelaksować na bieżąco. Wstaję zawsze, jak zadzwoni budzik 1h i 10minut przed wyjściem, bez kręcenia się i przestawiania na drzemki. Piję jeden kubek kawy dziennie - przygotowuję po powrocie i wypijam po godzinie, jak wystygnie Czytam książki w komunikacji miejskiej, a idąc słucham muzyki - rodzaj w zależności od nastroju
W domu karmię i pogapię się na moje zwierzaki, jak mam chwilę - rybki i krewetkę
Czasem praktykuję "dance like an idiot when nobody's watching"
Ogólnie stonowany ze mnie człowiek, chyba że zaczyna się dyskusja światopoglądowa, to walczę jak lwica
Czasem próbowałem się wyciszyć i o niczym nie myśleć ale to nie jest takie proste jakby się mogło wydawać.
Też nie mogę. Uczęszczałam na jogę i absolutnie nie potrafiłam tego przeżywać jakoś tak mistycznie jak instruktorka i dziewczyny. Zresztą kobieta łajała mnie, że choleryk ze mnie wychodzi zwłaszcza na ostatnim etapie leżenia i nic nie myślenia
A zresztą Palikot też nie jest taki antykatolik - studiował na uczelni katolickiej, jakieś czasopismo współtworzył i zresztą pozytywnie wypowiada się o działalności części środowiska katolickiego, którzy na to zasługują.
Jednak również i wierzący katolicy widzą potrzebę oddzielenia tych sfer życia od siebie, co bardzo mnie cieszy.
Głosowałam na Palikota. Widzę w nim kontynuację programu przemian społeczno-politycznych SLD sprzed fazy ich rozmiękczenia. Nie łudzę się - pewnie ta partia też się scentruje i wymięknie, ale może przynajmniej ważne tematy uda im się ponownie wnieść do sali obrad.
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna