Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3
A propos kasztanów, nowy sposób na podryw. Podchodzisz do dziewczyny/chłopaka:
- To Twój kasztan?
Oj tam oj tam..formalizacja Zwykła impreza taniej wyjdzie x)
Cieszę się, że się podoba Atmaferę też lubię, teraz występują w jakimś show muzycznym chyba nawet
To ja też powinnam ostrzec, jakby komuś nie podpasowało: Arkona jest nacjonalistyczna -panslawiczna (?od panslawizmu).
Nie przepadam za Sabatonem, ale nie, że nie pasuje mi przekaz - po prostu nie lubię w większości zespołów powermetalowych, bo są przewidywalne. Sabaton, jak i Dragonforce, Amberian Dawn itp.
Wyjątkami pozytywnymi są dla mnie chłopaki z Sonaty Artiki. No i Nightwish, bo stoję po stronie uznania Nightiwsha za power, a nie symfoniczny x)
Sigora uch. Jestem w stanie słuchać wszystkiego, jak np. jestem u kogoś i ktoś raczy się muzykę. Ale Sigor Rós i Coldplay drażnią mi strasznie ucho i no naprawdę nie daję rady. Rap, hardstyle techno - nic mi się nie dzieje :}
Odkop neofitko <oczy kotka ze Shreka> prosim
Ochh, ten kawałek Meat Loafa jest cudny, chwyta mnie, mimo że mnie wtedy jeszcze nie było w planach )
Medieval pagan neofolk z elementami elektroniki (więcej elementów posiada chyba tylko Cradle of Filth) xD Faun - na podstawie utworu jeszcze ze średniowiecza pt. Satyros
http://www.youtube.com/watch?v=2r9VJgiYoXs
Ciekawe spojrzenie na związki macie hihih
I co to za Nowa?! Mam inny nick!
O, to nawet ja nie mam takich szerokich horyzontów - elektro kompletnie nie rozumiem
No jasna sprawa! Żywiołaka uwielbiam, na krakowskich juwenaliach byłam w tym roku i dali taki czad, że szok. Naprawdę polecam przejść się na ich występ, jak będą w pobliżu was, dawka pozytywnej energii się przyda każdemu
A jeszcze jak odkryłam, że Monika Wierzbicka (cudowna polska osobowość między innymi z zespołu Analog lub Wiolonczele z Miasta) do nich dołączyła, jak się ucieszyłam
Rosyjska Arkona też jest fajna, chociaż większość jest mocniejsza, ale np. ten piękny delikatny utwór:
http://www.youtube.com/watch?v=K2elL66marc
No widzisz, na ogół nie okazują mi zrozumienia, że niektórym po prostu trza kobiecej ręki w zespole Neofitko!!! Koniecznie leć do piwnicy/na strych/gdzie-to-masz i odkop
Rammstein z(e?) sopranem mmmmm:)
A ja tak naprawdę myślałam, że wy neofitko i wilczku jesteście parą, tak się rozumiecie ))
Ale nic na siłę
Swoją drogą parę lat temu przez jedno forum muzyczne poznałam wspaniałego człowieka, z którym przyjaźnie się since then, także w realu, więc na pewno nie będę osądzać, takie po prostu miałam wrażenie
A ja nie wiem, co wam się dzisiaj stało, że tak tu kołujecie ))
Lubię In Extremo, radują mą słowiańską duszę takie klimaty
Tower czegoś mi brakuje i pewnie jak zwykle jest to kobieta dopełniająca wokal w tych klimatach W sumie niewiele słucham muzyki, w której występuje tylko jeden wokalista - ewentualnie z czystszych blacku, death, na które nastrój miewam rzadziej niż na inne, cenię w muzyce melodię, nawet jeżeli tró wypierają się nazywania symfonicznych blacków, melodeathów pełnoprawnym metalem
Mam prawo do fanaberii, a co!
Jak już polskie zespoły, to nie mogę zapomnieć, o sąsiadach z Katowic, a wokalistka nawet Gliwiczanka (taaa, a koncertów malutko i niestety nie widziałam ich live) - symfoniczny black. Koniecznie z intrem!
http://www.youtube.com/watch?v=a3FD_E-9HxA
A czemu już nie słuchasz Tower, skoro Ci się podobał?
O, tak w doniczkach trzymasz krzaczki czy też w kąciku na dywanie mała grządka? )
Ja bardzo chciałam hodować zioła. Zaczęłam od bazylii, wyrosła piękna i pachnąca, ale jakieś robalstwo mi zżerało. Zastosowane zabiegi na mszyce (nawet poszłam papierosy kupić, żeby tytoniem odstraszyć) powodowały tylko, że kilka się utopiło i ogólnie żarły, ale w trochę mniejszym stopniu. Może to nawet mszyce nie były, bo miały skrzydełka i były mniejsze. W każdym razie wywaliłam i obraziłam się
Ładne tereny, strasznie podobają mi się takie dziwaczne kształty formacji skalnych. W czeskim Skalnym Mieście najbardziej mi się wobec tego podobało Ale Skalne Grzyby też ekstra.
Pogoda coś w tym roku niestety się pomyliła i wrzesień zamienił z sierpniem, a deszczowy lipiec, wziął się niewiadomo skąd
Najważniejsze to zachowywać mimo wszystko dobry nastrój
Gusiak napisał/a:Murchad napisał/a:No i nie wszyscy (np. konrado nie jest, chyba, że coś się zmieniło).
Madzius napisała" może z małymi wyjątkami"
No wiem, przeoczyłem
Gusiak jak Ty mnie rozumiesz )) Już kolejny raz bronisz moich słów
Domyślałam się, że pojawiają się tutaj też raz na jakiś czas "nawracający" - to nieuniknione
Wszyscy jesteśmy abstynentami (może z małymi wyjątkami), więc nie do końca ogarniam, dlaczego taka nazwa :}
Pewnie takie moje szczęście, że wrzuciłam właśnie w tej minutce, której kopia nie uwzględniała )
Dziękuję za odpowiedź, nic się nie stało
Nie Gusiak, ale to ja właściwie użyłam tego słowa: konwenans to po prostu obowiązujący zwyczaj, norma, sposób zachowania się. I przykładem jest np. wspomniane wzniesienie toastów.
Mnie Kościół (a właściwie inna religia) też nie dotyczy od lat. Tak samo piwo - jakoś tak wśród moich znajomych było zrozumienie, że można nie lubić smaku. Raczej źle przyjmowane było właśnie z sokiem malinowym
A od paru miesięcy już w ogóle alkohol mię nie dotyczy.
Ale napisałam o różnych przykładach, które można spotkać wśród sąsiadów i znajomych.
Ja mam takie pytanko właśnie: bo wczoraj ni z tego, ni z owego usunęło mi avek.
Czy to tak specjalnie (że świeżak nie może mieć) czy właśnie przywracało stronę z kopii i dlatego nie mam?
To nie problem, mogę dodać ponownie, ale po prostu nie wiem, czy mogę
Jest taki etap, który nazywa się dorastaniem, który tak naprawdę trwa bardzo długo i nie kończy się z tym fizycznym. W tym czasie dochodzisz do własnych wniosków.
A przed nim jest okres konformistyczny, w którym właściwie podążamy za tym, co nam przekazano, ewentualnie środowiska. Chodzisz do kościółka, bo tak od zawsze było i pijesz szampana na część młodej pary, idziesz na piwo, to na piwo, nawet jak nie cierpisz smaku i zabijasz potrójną porcją soku malinowego - chociaż nie zawsze Cię te rzeczy bawią, ale po prostu nie znasz innego.
Dlatego warto zmienić się na lepsze. No, mam nadzieję, że się wytłumaczyłam i zostanę zrozumiana
Po prostu:
Taka kategoria. Nie jestem pierwotną, ale nie jestem też alkoholiczką po ciężkich i smutnych przejściach. Nie miałam kaca, ba! - Nigdy mnie "nie zawiało" przez małe ilości, a mocnych trunków nie pijałam.
PS Nazywam się Madzius - z "s", a nie "ś", taki mam nick
Wiem o tym pioruniksie. Dlatego napisałam, że społeczeństwo tak postrzega, a nie ja.
Cześć wam
Już myślałam, że występuje tu jakiś standard wypowiedzi powitalnej, dobrze że odezwała się Gusiak i rozmyła wątpliwości )
Widzę, że autorka nie ma za wiele pola do popisu - raczej jednolite poglądy
Ale cieszę się właśnie, że trafiłam na ten wątek, bo zawsze mnie właśnie zastanawiało czy AA muszą być powiązane z religią, tu pojawił się ten temat.
Jestem innowierczynią, jeżeli uprzeć się na nazywanie, bo żadna inna opcja mi nie pasuje - a-teistką w sensie niewierzenia w antropomorficznego/ną/ych Theos.
Status mam chyba podwójny, bo dwa rytuały wody - dwa chrzty i oba w religiach chrześcijańskich x)
@wilczek - opis bańki inwestycyjnej - świetne!
Na jajeczku grałam, jakiegoś dinozaura hodowałam. Pogrywałam też w Packmana na Pegasusie.
Miałam też CZARNOBIAŁY monitor w pewnym momencie. Jak tró śląskie dziecko rysowałam szare domki, szarych ludzi i troszkę mniej szare drzewka )
Co do moich zainteresowań:
-muzyka - zaczynając od neofolku, poprzez pop, po black metale, nie ograniczam się, słucham zgodnie z nastrojem
-książki - głównie kryminały, thrillery psychologiczne i medyczne, nie trawię fantastyki
-gry komputerowe - od miesiąca nie gram skupiając się na pracy licencjackiej:F, ale ogólnie gram. Tylko i wyłącznie przygodówki. Recenzuję je i poradnikuję pod adresem w profilu
-ludzie
Hej haj, widzę że anarszą tu tylko dwie osoby, ale na wstępie na każdym forum muszę podzielić się publicznie:
celtyckim metalem:
http://www.youtube.com/watch?v=iijKLHCQw5o&ob=av3e
żydowskim/oriental metalem:
http://www.youtube.com/watch?v=DUi1yf97paw
Dziękuję za uwagę, pozdrawiam
Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Nie ciągnie mnie w ogóle do alkoholu, tak jakbym nigdy nie piła. Nie przewiduje tez momentów "załamania", bo nie jest to dla mnie żadne wyrzeczenie, nie czuje , żebym z czegoś rezygnowała.Sam tytuł wątku brzmi dla mnie nieco abstrakcyjnie ;-)
Podpisuję się dostępnymi kończynami. Pociąg jest dla mnie niezrozumiały, ale rozumiem, dlaczego powstał temat - dla tych, którzy mają problem.
Powodem, dla którego kiedykolwiek piłam te symboliczne ilości byli nawet nie sami ludzie, ale właśnie tenże społeczny konwenans, który wbito mi w głowę - wypicie alkoholu, a nie innego napoju oznacza świętowanie okazji i szacunek dla zainteresowanych np. młodej pary.
Trafiłam na to forum przez profil strony na FB właściwie. Dodanie do znajomych strony tego rodzaju, to coming out of the closet :]
Jestem niepijącą studentką - prawie oksymoron Zaledwie od kilku miesięcy, ale nie było to dla mnie większym problemem, jako że piłam w sumie symbolicznie. Nie piję teraz w ogóle, nie ulegam społecznej presji i czuję się.. dobrze.
Cieszę się, że jest forum, na którym można spotkać różnych ludzi, ale podobnych do mnie w kwestii niepicia.
Pozdrawiam.
Strony: Poprzednia 1 2 3