Nie jesteś zalogowany na forum.
Jakie są wasze niezwykłe i zwykłe hobby ?
Ja np: Grywam w sesje warhammer-a, fajna sprawa tak wcielić się w jakąś postać i ją odgrywać w grupie przyjaciół, bo tworzysz od zera jej charakter, zasady moralne i próbujesz się także, jakoś odnaleźć w świecie ponurego średniowiecza, z tym że żyją tam też elfy, krasnoludy, niziołki, orki, smoki itp. Taka baśniowa kraina.
A ze zwyczajnych to:
- sport dla zdrowia i przyjemności.
- dziennikarstwo, bo lubię czasem coś napisać i schować do szuflady, albo opublikować na blogu.
- aktorstwo, bo to wspaniałe uczucie zagrać interesującą rolę w jakiejś jednoaktówce.
Teraz już trochę mnie znacie, a ja chętnie poznałbym Was. Nawet jeżeli dla kogoś jedyną pasją życiową jest bieganie za autobusem, bo to też może być ciekawe.
Offline
-Manga i anime jako część szeroko rozumianej japońskiej kultury (w tym język japoński)
- Piszę sobie różne rzeczy. Artykuły pisałam na studiach do gazet lokalnych, teraz czasem coś skrobnę jak mam czas.
- Fantastyka również, choc w mniejszym stopniu (bardziej jako pochodna M&A). W WH równiez grywałam, nieraz po dwie doby z przerwa na drzemę.
- Śmigam czasem na siłownię, ale nie uważam tego za hobby, tylko integralna część żywota
-Reszta zmienia się w zalezności od tego, co dzieje się w moim życie. Wszystkiego po trochu- teraz np. zapisałam się na kursy informatyczne
Offline
- Rolki, łyżwy
- Kultura Egiptu
- Podróże
- Psychologia
- Taniec
- Książki
Offline
No to moje
- Muzyka (a to niespodzianka)
- Japonia
- Filmy
- Książki
- Abstynencja
- Spacery
Jak jeszcze coś sobie przypomne to dopiszę.
Offline
Bardzo lubię serfować po blogosferze. Poznaję dzięki temu wielu niezwykłych ludzi, chociaż słowo "poznaję" nie jest w tym wypadku do końca odpowiednie, najczęściej bowiem anonimowo ich obserwuję, czasem czegoś się od nich nauczę, czasem coś mnie zainspiruje. Bardzo mnie, jako introwertyczce, odpowiada taka forma kontaktu z innymi ludźmi.
Ostatnio, przez przypadek, trafiłam na Twój blog, Zwiewny. Ciekawy i ładnie napisany, dużo nawiązań do psychologii, która jest również w zakresie moich zainteresowań, jednak w większości nie podzielam poglądów, które na nim prezentujesz.
Największą moją pasją jest działalność rękodzielnicza. Szeroko pojęta. Zarówno dzierganie na szydełku i drutach, jak też decoupage, scrapbooking, papierowa wiklina... itd. Lubię też czytać i oglądać filmy. Ponieważ często przeżywałam dylematy typu: czytać, czy dziergać, ostatnio zaczęłam słuchać audio-booki i teraz sięgając po książkę nie muszę rezygnować z dziergania. Z filmami zawsze było łatwiej, o ile oczywiście nie były w wersji z napisami;).
Offline
Ostatnio, przez przypadek, trafiłam na Twój blog, Zwiewny. Ciekawy i ładnie napisany, dużo nawiązań do psychologii, która jest również w zakresie moich zainteresowań, jednak w większości nie podzielam poglądów, które na nim prezentujesz.
Dziękuję za miłe słowa
Offline
Książki
muzyka
filmy
No i ostatnio zaczełam bawić się w hand made, tworzenie sztucznej biżuterii, dlatego jak przeczytałam co napisała ren ya:
.Największą moją pasją jest działalność rękodzielnicza. Szeroko pojęta. Zarówno dzierganie na szydełku i drutach, jak też decoupage, scrapbooking, papierowa wiklina... itd.
to dostałam wypieków na twarzy:) scrapbooking, decoupage to coś co mi się bardzo podoba. Sama chciałabym kiedys "tego spróbować", troche już nawet czytałam na ten temat, ale jak dotąd brakowało mi samozaparcia, żeby się w końcu zabrać za to "na powaznie". Jeśli możesz Ren yu napisz coś więcej na temat swojej pasji. Interesuje mnie głównie to od jak dawna sie tym zajmujesz, czy jestes samoukiem czy może uczęszczałaś na jakieś kursy.Napisz też czy sprzedajesz gdzieś swoje wyroby czy tworzysz je tylko na swój uzytek, ewentualnie dla rodziny i znajomych. No i może mogłabyś się pochwalić tu na forum zjdęciami swoich prac.
Offline
Rękodziełem zajmuję się od dawna. Uczyłam się od mamy, w szkole lub sama. Za moich czasów był taki przedmiot - zajęcia praktyczno-techniczne - to dzięki nim i mamie nauczyłam się dziergać na drutach i szydełku. W szkole też poznałam podstawy haftu, makramę i paper mache. Zawsze bardzo lubiłam te zajęcia. Zawsze też lubiłam prowadzić zeszyty na różne tematy, dekorować notatki wycinkami z gazet, złotymi myślami itp.
Kilka lat później era internetu otworzyła mi drogę do poznania nowych technik rękodzieła, a także do nazwania tych starych. Z internetu dowiedziałam się, że na takiej samej zasadzie, na jakiej ja prowadziłam swoje zeszyty, można tworzyć albumy ze zdjęciami, że sztuka ta nazywa się scrapbookingiem oraz, że istnieje cały przemysł związany z tą branżą.
W internecie poznałam też decoupage Zanim zaczęłam swoją pierwszą pracę w tej technice prześledziłam chyba wszystkie dostępne w internecie kursy. Do tej pory internet jest moim głównym źródłem wiedzy i inspiracji, ale chętnie też, o ile mam taką możliwość, biorę udział w szkoleniach bezpośrednich. Kilka lat temu spędziłam urlop na "Wakacjach ze sztuką" w Pilawie organizowanych w Akademii Łucznica ( http://lucznica.org.pl/ ). Wtedy wybrałam sobie zajęcia z wikliny, ceramiki i batiku. Było super. Innym razem pojechałam sobie do Krakowa na kurs filcowania. Organizowały go dziewczyny z Craftladies ( http://www.craftladies.org/ ). Byłam też na obozie feministycznym, gdzie m.in. był kurs tkactwa. Też było świetnie. Samo spotykanie się z ludźmi o takich samych zainteresowaniach jest czymś niezwykłym. U siebie raczej nie mam z kim porozmawiać o tym, co robię. Ot, znajomi popatrzą, może im się nawet podobać, ale nie rozumieją w jaki sposób robi się dany wzór, ani jakiego preparatu użyłam, by uzyskać takie, a takie spękania. Nawet ich to specjalnie nie interesuje. Większość nie rozumie po co to robię, skoro wszystko można kupić gotowe, a na dodatek taniej. A ja to po prostu lubię. Satysfakcja ze zrobienia czegoś własnymi rękami, nawet jeśli nie jest to doskonałe, jest po prostu bezcenna. Sam proces twórczy jest czymś niezwykłym.
Raczej nie sprzedaję swoich wyrobów. Przeszkadza mi świadomość, że ewentualny kupiec, będzie oceniał, czy moja praca jest warta swojej ceny, że będzie wytykał niedoskonałości itd. Praca nad czymś, co mam później sprzedać też nie jest zbyt miła. Denerwuję się, czy się spodoba, ciągle coś poprawiam, a na końcu zawsze mam problem z wyceną.
Dlatego w większości robię rzeczy dla siebie, córki, dla domu. Nigdy też nie mam problemów z prezentami dla bliskich. A ponieważ zawsze było mi trochę szkoda, gdy oddawałam komuś coś, co zrobiłam, zaczęłam swoje rękodzieła fotografować. A potem zaczęłam prowadzić blog. Znajdziesz tam zdjęcia wszystkich moich prac, które zrobiłam od tamtego czasu.
Aleksandro, jeśli masz chęć "tego spróbować", to próbuj. Nie zastanawiaj nad tym, czy warto, czy dasz radę, czy coś z tego wyjdzie. Cokolwiek wyjdzie, będzie niepowtarzalne, będzie Twoje, własnoręczne.
Mój tato do dziś trzyma serwetki, które wyhaftował w szkole. I do dziś, ma taką samą satysfakcję z tego, że zrobił je sam, z dumą prezentuje je każdemu, kto tylko chce oglądać.
Do dzieła wiec! A jak coś, to służę pomocą. To naprawdę nie jest trudne. Zresztą mieszkam niedaleko:).
Offline
Ja również w wolnych chwilach lubię sobie coś stworzyć. Najpierw to była biżuteria, w wakacje wyciągnęłam starą maszynę do szycia i metodą prób i błędów zaczęłam coś szyć, ostatnio wybłagałam mamę żeby nauczyła mnie robić na drutach. Decoupage też zawsze mnie ciekawił, może kiedyś się za to wezmę.
To naprawdę fajne uczucie zrobić coś samemu, coś niepowtarzalnego.
Offline
Większość nie rozumie po co to robię, skoro wszystko można kupić gotowe, a na dodatek taniej. A ja to po prostu lubię. Satysfakcja ze zrobienia czegoś własnymi rękami, nawet jeśli nie jest to doskonałe, jest po prostu bezcenna. Sam proces twórczy jest czymś niezwykłym.
Rozumiem Cie doskonale rzeczywiscie satysfakcja ze zrobienia czegoś samemu, co w dodatku się podoba jest niesamowita
A proces twórczy działa kojąco, pomaga się wyciszyć
(przynamniej na mnie tak działa)
Raczej nie sprzedaję swoich wyrobów. Przeszkadza mi świadomość, że ewentualny kupiec, będzie oceniał, czy moja praca jest warta swojej ceny, że będzie wytykał niedoskonałości itd. Praca nad czymś, co mam później sprzedać też nie jest zbyt miła. Denerwuję się, czy się spodoba, ciągle coś poprawiam, a na końcu zawsze mam problem z wyceną.
Wydaje mi się, że ewentualny kupiec jeśli już decyduje się to jest tak zdeterminowany, ze cena nie gra roli. Sama co prawa niczego nie próbowałam sprzedawać, ale za to co zrobie chętnie wymieniam się na portalach typu szafa.pl. Równie chętnie oddaje to co uda mi się stworzyc, jeśli komuś oczywiście taka rzecz sie spodoba. Kiedys zrobiłam Jezuska z masy solnej i moja nauczycielka zabrała go do domu i połozyla na wigilijnym stole, innym razem z miedzi i koralików zrobiłam jajko, które zabrała inna nauczycielka (z plastyki) i postawiła je na kominku bo jak sama stwierdziła- pasowało do wystroju mieszkania. Takie sytuacje za kazdym razem wywołują usmiech na twarzy i ciepło na serduchu:)
A potem zaczęłam prowadzić blog. Znajdziesz tam zdjęcia wszystkich moich prac, które zrobiłam od tamtego czasu.
Już widze, ze nie bedzie to tylko uczta dla oka:)
Do dzieła wiec! A jak coś, to służę pomocą. To naprawdę nie jest trudne. Zresztą mieszkam niedaleko:).
Ostatnio często bywam w Rzeszowie także uwazaj z tym zapraszaniem, bo jeszcze skorzystam
Offline
Aleksandro baw się dobrze, zarówno na moim blogu, jak i podejmując nowe wyzwania rękodzielnicze.
A gości, którzy rozumieją takie trudne słowa jak np. decoupage, to wcale się nie boję;).
Klaa, to na Forum jest nas już trzy miłośniczki rękodzieła. Bardzo mi miło, że znalazłam się w takim towarzystwie:).
Offline
A jeśli origami to ja
Offline
A jeśli origami to ja
A Ty oprócz origami to jeszcze slicznie rysujesz a sie nie chwalisz:)
Offline
No z tą galerią to jest myśl Chętnie bym sobie taką galerię przegladneła
Proponowałabym tylko, żeby każdy zainteresowany mógł zamieścić w niej zdjęcia swojej radosnej twórczości.
Ty pochwalisz się modelami, Murchad origami i rysunkami, klaa bizuterią ren ya co prawda prowadzi bloga, ale moze od czasu do czasu zamiesciłaby coś i w tej galerii.
A tak apropos to ren yu ostatnio jak przeglądałam Twojego bloga siedziała obok moja bratowa, której równiez bardzo spodobały się wykonane przez Ciebie rzeczy, zwłaszcza robótki na drutach zrobiły na niej wrażenie. Także masz kolejną fankę
Offline
Widzę, że sami artyści się na tym forum zebrali .
Offline
Nie sami, nie sami. Ja nic nie tworzę
Offline
Taaak twórczość wyobraźni Ale pomysł tej galerii mi się podoba. Murchad naprawdę ładnie rysuje a Ren-ya robi piękne rękodzieła. Jak ktoś ma zdolności, czy właśnie hobby, które może zaprezentować innym, to czemu nie :-)
Offline
A tytuł galerii "Na trzeźwo też da się tworzyć" :P:P:P:P
Offline
A tytuł galerii "Na trzeźwo też da się tworzyć"
:P:P:P:P
Z dopiskiem "Wbrew pozorom"
Offline
Widzę, że sami artyści się na tym forum zebrali
.
Może nie sami artyści (ja absolutnie artystką się nie czuję), ale na pewno osoby niezwykle kreatywne, sądząc po tym w jakim kierunku rozwinęła się ta dyskusja:)
Galeria Twórczości Abstynenckiej - to brzmi dumnie:)
Acha, dzięki Aleksandro za miłe słowa i pozdrowienia dla bratowej:)
Ostatnio edytowany przez ren-ya (2010-11-02 13:53:56)
Offline
ojej az sie poczulam malenka przy takich fajnych pasjach ja jestem tylko zakrecona ciotka co zmusza dzieci do malowania pisanek mazakami czy robienia kartek na swieta
i jakby ktos zapytal o moje hobby zostaje mi powiedziec dzieci i brojenie z nimi ,a jak juz se ida do rodzicow to pozostaje mi tylko zabawa w necie .... na tyle mam tylko sily
PS poprosze cos prostego co moge zrobic z dzieciakami umiem mase solna zrobic
Offline
Moich jest kilka, ale takie główniejsze i wybijające się:
- fotografia
- kosmologia
- wulkanologia
- programowanie
Offline