Nie jesteś zalogowany na forum.
"Zawsze jest trochę prawdy w każdym 'żartowałem'
...trochę wiedzy w każdym 'nie wiem'
trochę emocji w każdym 'nic mnie to nie obchodzi'...
i trochę bólu w każdym 'u mnie w porządku' "
Fajne, nie ?:P
Nie wiem, nic mnie to nie obchodzi. Mam żły dzień. Żartowałem, u mnie w porządku
Offline
Ale program wczoraj trafiłem w telewizorze... Jakby nigdy nic, przełączam kanał, a tu jakiś program o ludziach co "modyfikują swoje ciało". Najpierw było o tatuażach i kolczykach. Lekko osunąłem się w fotelu, ale dalej oglądałem dzielnie. W końcu dziewczyna zażyczyła sobie wszczepienie "transdermalnych rogów". W pokoju zrobiło się duszno, ale co to dla mnie. Z kolei, innemu gościowi demontowali "transdermalne wkładki" - takie silikonowe czy teflonowe cusie siedzące pod skórą na głowie. Ale dla równowagi kazał sobie wprawić na środek czoła coś, co miało mu to czoło "wypchać". Gość, który robił mu tą operację (?) naciął mu skórę gdzieś tak 5cm nad czołem, w dziurę wsadził jakiś "pogrzebacz", wepchnął w kierunku czoła i zaczął nim gmerać by zrobić miejsce na wkładkę. Zwątpiłem w ludzkość i miałem dosyć, ale ciekawość była silniejsza. Co jakiś czas przełączałem na co innego, bo się nie dało. Kolacjo-obiad już dawno przestał smakować. Całkiem wymiękłem chyba przy tatuowaniu gałki ocznej.
Co sądzicie o ludziach, którzy robią takie rzeczy?
Ostatnio edytowany przez pęknięty klawikord (2011-07-23 00:34:27)
"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...
Offline
A mówi się, że abstynenci sa dziwni...
Offline
Słyszałam o człowieku, który wytatuował sobie gałkę oczną. Moim zdaniem przed takimi zabiegami powinna być konieczna konsultacja psychiatryczna.
Sama nie poważyłabym się, ani na zrobienie sobie czegoś takiego, ani komuś.
Dla miłośników tatuaży dodam ciekawostkę, że ludziom z tatuażem na krzyżu nie wykonuje się znieczulenia lędźwiowego.
Offline
Co sądzicie o ludziach, którzy robią takie rzeczy?
Oj, bywałam na imprezach, gdzie wiele osób pojawia się tylko po to, by zaistnieć swoim bardzo zmodyfikowanym wyglądem. Może dlatego mnie to raczej nie rusza... ale nie jarają mnie ani tatuaże ani kolczyki... a co dopiero inne udziwnienia Choć jest jeden wyjątek, który mi się podoba, ale to nie jest opinia, która może pojawić się na forum, hahaha... ale to tylko taki wyjątek od reguły
A co do takich osób... widziałam podczas widowiska, które było tłem do muzyki (albo odwrotnie - nie dla mnie), mocno zakolczykowanego kolesia, którego przyczepiono tymi jego kolczykami do bodajże jakichś łańcuchów. Wtedy "chlapnął" on sobie prawdopodobnie z pół szklanki wódki... wtedy go na tych łańcuchach podnieśli na jakieś 2-3 metry i bujali, a on pozował, że lata... z miejsc zakolczykowanych leciała krew... i nie wiem co dalej... potem podobnie zrobili z dziewczyną... no i na tym skończyłam swoje obserwacje, bo miałam już dosyć Skupiłam się na muzyce i rozmowie ze znajomymi
Ostatnio edytowany przez neofitka (2011-07-31 04:04:33)
Offline
Po przemyśleniu tematu kolczyków, dochodzę do wniosku, że w pierwszej klasie liceum najbliżej kolegowałam się z osobami najbardziej okolczykowanymi. Nawet byłam świadkiem amatorskiego przebijania dziury tuż pod dolną wargą. W szkole przebijanie uszu było standardem. W końcu 15zł piechotą nie chodzi, nie?
Offline
15zł? Mógłbym usługowo kolczykować. Dwie akcje i zwraca się za sprzęt: http://allegro.pl/listing.php/search?buy=1&string=nitownica&order=p
Ostatnio edytowany przez pęknięty klawikord (2011-08-05 21:05:58)
"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...
Offline
Ceny są różne, podałam orientacyjnie. Za miejsca inne niż uszy płaci się ekstra. Pamiętaj tylko o rękawiczkach;)
Offline
Do konrado5 Czy odpowiedź na każde pytanie znajduje się na przytaczanym przez Ciebie forum wegetariańskim czy to może jakaś forma pozycjonowania tamtej strony?
Offline
Jakie pytania masz na myśli? To znaczy nie rozumiem pytania.
Offline
Facet napisał o lekach psychotropowych, a Ty od razu stwierdziłeś, że został oszukany, bo na pewno jego problem bierze się z niedoborów. Nie wiesz o nim nic więcej, nie wiesz co bierze, ale odsyłasz go na forum wegetariańskie.
Offline
Bo opieram to na autorytecie tomakina, który krytykuje leki psychotropowe. A swoją drogę radzę o swoim problemach z dietą na tamtym forum porozmawiać.
Offline
Nie tylko nerwice leczy się lekami psychotropowymi. I co ma do tego wegetarianizm?!
Offline
To, że dieta wegańska leczy "nieuleczalne" choroby, oczywiście odpowiednia dieta wegańska, a nie ciągłe jedzenie chlebów z dżemem.
Offline
Dieta wegańska jest skrajnie szkodliwa. Nie ma czegoś takiego jak "odpowiednia dieta wegańska". Już wegetarianizm jest szkodliwy. Gatunek homo sapiens dla prawidłowego rozwoju musi spożywać białko pochodzenia zwierzęcego.
Śmierć jest lekarstwem na wszystkie choroby, ale weganizm rzadko bywa aż tak skuteczny;)
Offline
Bo opieram to na autorytecie tomakina, który krytykuje leki psychotropowe.
Ale tak jak pisze Aleksandra, tymi lekami nie leczy się tylko nerwicy. Takie powtarzanie, że leki psychotropowe są oszustwem często kończy się dla osób z problemami psychicznymi źle jak nie tragicznie. Widziałam już w życiu kilka przypadków osób, które nagle stwierdzały, że oto tu i teraz są zdrowe, przestawały się leczyć, a co się działo potem pozostawię już bez forumowego komentarza. Chcę Ci tylko uświadomić, że namawianie chorych na rezygnację z konwencjonalnego leczenia przypomina działanie szarlatanów, którzy w żaden sposób nie biorą odpowiedzialności za to, co mówią. A dla wielu osób z zaburzeniami psychicznymi takie słowa są pożywką dla ich własnych fobii i mogą mieć naprawdę smutne konsekwencje.
A swoją drogę radzę o swoim problemach z dietą na tamtym forum porozmawiać.
Naczytałam się o purynach itd. Z mleka przynajmniej na razie nie zrezygnuję... świetnie je przyswajam i bez niego czuję się źle... a jajka traktuję jako świetne źródło witamin... Natomiast zawsze słabo reagowałam na soję Dlatego nie ma opcji, bym zrezygnowała z białka w postaci produktów odzwierzęcych
Ból głowy mi przeszedł... po trzech dobach Zastanowię się jak wróci... póki co usprawiedliwiam go "detoksem"
Offline
@ Gość Ok: Może zagralibyśmy razem w szachy? Kiedyś trochę grałam, chętnie bym sobie coś przypomniała:)
Offline
A wiecie, a wiecie kogo dzisiaj spotkałam? Aleksandrę! A wiecie, a wiecie, gdzie byłyśmy? W pubie! Na drinku!!!
))
Offline
Ale jak już pytasz, to daj odpowiedzieć, no
Offline
Ale jak już pytasz, to daj odpowiedzieć, no
Chyba jednak wolałam, żeby nikt nie zaczął zgadywać, hehe
Offline
A ja bym chętnie pozgadywał
Offline
Neofitka wywarła na mnie tak dobre wrażenie, że już się zastanawiam czy nie miałabym dobrego połączenia z Łodzi do Poznania:)
Szkoda, że nie mamy zdjęć z pubu. Zobaczylibyście jaka Neofitka jest ładna i jak dziewczyny rozrabiają po jednym drinku;)
@Murchad Co to by było za zgadywanie jak Ty o wszystkim wiedziałeś;)
Offline
@Murchad Co to by było za zgadywanie jak Ty o wszystkim wiedziałeś;)
Skuteczne
Offline
Neofitka wywarła na mnie tak dobre wrażenie, że już się zastanawiam czy nie miałabym dobrego połączenia z Łodzi do Poznania:)
Szkoda, że nie mamy zdjęć z pubu. Zobaczylibyście jaka Neofitka jest ładna i jak dziewczyny rozrabiają po jednym drinku;)
Uwierzymy na słowo, chociaż w jakimś wątku ( nie pamiętam tylko jakim ) walnie wpraszaliśmy się na herbatkę
Właśnie Panowie, Wy się wpraszaliście, a który Neofitkę odwiedził?
Offline