Nie jesteś zalogowany na forum.
Hej. Jestem MVV, mam 24 lata. Pije mniej więcej od 17 roku życia. Mogę siebie określić jako weekendowy alkoholik. Nie potrafię wypić jednego, dwóch piw i przystopować. Jak już piję to na umór. Nawale się i robię tak niepoprawne rzeczy że to się w głowie nie mieści. Mam już tego dość. Nie chcę pić już nigdy w życiu. Mam nadzieję, że mi się uda.
Offline
Witaj,
Jak naprawdę to czujesz, to Ci się uda.
Powodzenia
Offline
Powodzenia
Offline
MVV powodzenia - lecz nikt nie mówi że to jest łatwe. A teraz z innej beczki.
Cześć mam prośbę do wszystkich abstynentów. Zbliża się czas Sylwestra i muszę przyznać , że nie było jeszcze takiego sylwka żebym się nie napił od x lat. Jak sobie radzicie w tą Sylwestrową noc?
Jakie macie sposoby balowania bez picia? Ja mam nadzieję że to będzie pierwszy od x czasu w którym się nie napiję alkoholu.
Offline
A wychodzisz gdzieś? Ja zawsze siedzę w domu i oglądam filmy. Nudny jestem
Offline
Tak będę u dziewczyny na wsi i będzie mnustwo osób pijących. Będą namawiać na 100%.
Offline
Jak będziesz zdecydowanie powtarzał, że nie pijesz (bez wymyślania powodów) to im się szybko znudzi i przestaną.
Offline
Ja teraz jak dodaję " ostatni raz piłam 2 lata temu" to od razu im się nudzi namawianie.
Offline
Też się tego boję bo namowy będą na pewno. Nie chodzi o to że ja się złamę tylko jak wcześniej wspominałem nie przepadam za przebywaniem w towarzystwie pijanych osób. Poważnie rozważam opcje pracy w te noc. Dobrze płacą.
Offline
Sylwester??? Chodzi o 6 grudnia czy coś? W moim kalendarzu sylwestra chyba nie ma. Jak za bardzo nie słychać achtungów, to śpię sobie, bo i co tu świętować.
[status misji: "podtrzymać stereotyp nudnego abstynenta" - wykonano]
"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...
Offline
No i tak pewnie będzie. Nudny sylwek.Chyba że rozbawię się bez picia.
Offline
10 dni...
Offline
też tyle wytrzymałem, ale ostatnio jestem załamany, wczoraj 2 piwa, dziś trzy i tak jedziemy...
Offline
też tyle wytrzymałem, ale ostatnio jestem załamany, wczoraj 2 piwa, dziś trzy i tak jedziemy...
Ciezko bedzie to zmienic bez zmian w mysleniu. Tak dlugo, jak bedziesz mial poczucie, ze odmawiasz sobie czegos, co lubisz lub czego potrzebujesz, bedziesz cierpial w abstynencji, a w efekcie nie wytrwasz w niej dlugo (lub wytrwasz, bedac niezmiennie nieszczesliwy).
Sporzadz liste powodow, dla ktorych siegasz po alkohol i sprobuj sam dojsc do tego, ze zaden z nich nie jest prawdziwy. Jesli bedziesz mial z ktoryms problem, bedziesz przekonany o jego slusznosc, moze podziel sie nim tutaj, Polecilbym Ci pewna ksiazke, dzieki ktorej z dnia na dzien odstawilem alkohol i od tej pory nigdy (!) mi go nie brakowalo, nawet na ostro zapijanych imprezach w gronie moich znajomych, ale nie chce wyjsc na akwizytora
Jest taki wątek dlaczego sięgamy po alkohol.
Offline
21 dni bez alkoholu. Jest nieźle. Będzie lepiej.
Offline
4 miesiące równo dziś mija jak żyję bez alkoholu. Wczoraj mnie namawiali koledzy na zioło ale twardo odmówiłem. Mówili weź bucha weź jedego, nic nie zaszkodzi, a ja że 5 lat temu skończyłem z tym. I koniec gadki. Więcej nie namawiali.
Offline
Sylwester??? Chodzi o 6 grudnia czy coś?
W moim kalendarzu sylwestra chyba nie ma. Jak za bardzo nie słychać achtungów, to śpię sobie, bo i co tu świętować.
[status misji: "podtrzymać stereotyp nudnego abstynenta" - wykonano]
Podtrzymuję i ja. Nie widzę sensu w świętowaniu, że zmienia się data :] Albo inaczej: codziennie cieszę się, że przeżyłam kolejny dzień bez takich rytuałów
Offline
Witam Ja nie piję od 40 dni i świetnie się czuję !!!
Kurczę, ja też nie rozumiem idei świętowania zmiany roku. Ile się człowiek przez to nakreślił w zeszycie, błędnie wpisując "stare numery". No i te petardy, które młokosy rzucają ludziom pod nogi. Skłamałabym jednak, że nie świętuję, bo coś tam się odbywa z tej okazji, albo raczej z okazji wolnego czasu;)
Offline
Suchy w moim przypadku jest tak że od 10 lat co roku w sylwestrową noc balowalem śwetnie pijąc alkohol. Bywało że się nie doczekało do 24.00. Teraz mam tremę stracha,że mogę wypić. Bo jeszcze nie nauczyłem się świetnie bawić na sucho :-). Myślę że zakład z Murchadem sprawi że nie wypije ale czy będę dobrze sie bawił??? To wątpliwe.
Offline
Ależ ja Ciebie rozumiem! Moje pytanie nie było personalnie do Ciebie skierowane. Ja po prostu nie obchodzę Sylwestra i stąd moje pytanie do wszystkich obchodzących to "święto" - o co w nim chodzi i co tu jest takiego fajnego???
Offline
Mi osobiście podoba się klimat "burzy ogniowej" o północy - taka radosna wojna, na której nikt (chyba że z winy własnej głupoty) - nie ginie. Coż, fan pirotechniki od dziecka
Offline