Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Eee, to coś słabo tam u was. Jak się dobrze pije to się nie liczy, HE HE HE.
Offline
Dziś miałem imieniny babci i nieźle zabalowałem 1L wódki poszedł na 4 osoby i wypiłem ze 2 lampki wina, teraz jeszcze piwko.
I to jest zabawa a nie jakieś tam abstynenckie smuty
Nie no, mi zaimponowałeś! Biegnę się zmienić, oświeciłeś mnie.
Nie wiem, kiedy zaczniesz rozumieć, że my w sumie mamy wyj*** na to ile wypiłeś i kiedy, jesteś z rocznika '91, ale gdybym tego nie wiedział, wziąłbym cię za '96-'98.
Miło mi jest że potrafisz się bawić tylko przy alkoholu i że później twoi "alkoholowi przyjaciele" cię zostawiają, a ty musisz się chwalić na forum abstynentów (serio?). W sumie ciekawi mnie tylko czemu to robisz, dzieci się z tobą nie bawiły jak byłeś mały, a teraz gdy wreszcie balujesz co weekend przy pomocy alkoholu, musisz się dzielić tym z całym światem, także z abstynentami?
Offline
Może on w podświadomości chce być abstynentem i pisząc tutaj liczy na to, że napiszemy mu jakie żałosne i bez sensu życie prowadzi
Nic z tego, dla nas to Ty możesz wypić i morze wódki, jest to nam zupełnie OBOJĘTNE, pisząc tu o tym tylko się pogrążasz, ale każdy ma jakieś hobby...
Offline
A może to jest prowokacja? Ktoś sobie robi jaja z ludzi niepijących. Poza tym nie wiem jak można się czuć lepszym od innych gdy się MUSI coś robić, podczas gdy oni są wolni od tego bezsensownego przymusu.
Offline
Angar, niezła nuta w podpisie, hehe .
"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...
Offline
Fakt - nuta powalająca
Offline
A dziękuję, dziękuję. Wpadła w ucho już dawno, nawet gdy jeszcze nie należałem do naszego grona oświeconych.
Offline
Dziś miałem imieniny babci i nieźle zabalowałem
1L wódki poszedł na 4 osoby i wypiłem ze 2 lampki wina, teraz jeszcze piwko.
I to jest zabawa a nie jakieś tam abstynenckie smuty
Przypominasz mi mojego znajomego ktorego dziewczyna ,z ktora wiazal przyszlosc rzucila dla innego.Teraz on pokazuje wszystkim ,ze mozna pic duzo i czuc sie swietnie dokumentujac kazda wypita butelke na Facebooku.Zal mi go .Jedyne co pokazuje to to ,ze jest slaby ale rowniez ,ze szuka w ten sposob podswiadomie pomocy.
Offline
Co do Jack91 - no i gratulacje, niszczysz swój mózg i ciało nie wydając na to przesadnie dużo pieniędzy. Denaturat ma jeszcze lepszy stosunek cena / zniszczenia w organizmie, ale (podobno) nie jest tak słodki w smaku jak tanie wino. :-)
Co prawda to nie było do mnie ale niby w jaki sposób niszczy swój mózg i ciało? Jest udowodnione że szybciej się zapijemy na śmierć niż zniszczymy wszystkie szare komórki w mózgu pijąc nawet po jednym takim winie dziennie lub kilka piw. Chyba że ktoś będzie żył kilka setek lat to wtedy może tak. A co do ciała, każde będzie pomarszczone na starość także nie wiem o co ten raban.
Trafiłem tu z google czytając o alkoholach i choć na co dzień nic nie piszę w internecie to na tak bezsensowną uwagę jak ta musiałem odpisać.
Nie zaprzeczam że to prawda co mówisz, ale dla przykładu: ,,Jest udowodnione że szybciej się zapijemy na śmierć niż zniszczymy wszystkie szare komórki w mózgu pijąc nawet po jednym takim winie dziennie lub kilka piw.''
Nie wszystkie, ale czy samochód można nazwać zepsutym dopiero wtedy, gdy wszystkie części będą się nie nadawać do użytku, czy można powiedzieć to już wtedy, gdy tylko jedna z nich odmówi posłuszeństwa?
Może nie zniszczy się całego mózgu, ale (nie wiem, czy jesteś pijący, ale wnioskuję - że tak) stan po spożyciu, który wyklucza nas z prowadzenia pojazdów mechanicznych, zaburza zdolności ruchowe, nadaje mowie bełkotliwy ton, zmienia myślenie i podejście do świata - jest dla mnie wystarczającym sygnałem do tego, że z mózgiem dzieje się coś niezależnego od moich przemyśleń, przeżyć, a coś sztucznego, coś przeze mnie niepożądanego. Trudno powiedzieć, że mózg się nie niszczy w momencie gdy jego sprawność znacznie się obniża. Alkohol to nie jest zabawka w stylu magicznego przycisku po którym w magiczny sposób jesteśmy w pewnym stanie, którego skutki uboczne są ,,dodatkiem'', a po wszystkim jesteśmy tacy jak przedtem, bo ,,magia zgasła''. Alkohol to trucizna i wiele osób na tym forum przyzna mi rację.
Offline
http://pl.wikipedia.org/wiki/Encefalopatia_Wernickego
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Korsakowa
Offline
Czuowiek napisał/a:Co do Jack91 - no i gratulacje, niszczysz swój mózg i ciało nie wydając na to przesadnie dużo pieniędzy. Denaturat ma jeszcze lepszy stosunek cena / zniszczenia w organizmie, ale (podobno) nie jest tak słodki w smaku jak tanie wino. :-)
Co prawda to nie było do mnie ale niby w jaki sposób niszczy swój mózg i ciało? Jest udowodnione że szybciej się zapijemy na śmierć niż zniszczymy wszystkie szare komórki w mózgu pijąc nawet po jednym takim winie dziennie lub kilka piw. Chyba że ktoś będzie żył kilka setek lat to wtedy może tak. A co do ciała, każde będzie pomarszczone na starość także nie wiem o co ten raban.
Trafiłem tu z google czytając o alkoholach i choć na co dzień nic nie piszę w internecie to na tak bezsensowną uwagę jak ta musiałem odpisać.
Twoja uwaga wydaje mi się jeszcze bardziej bezsensowna. Śmierć z zapicia skutecznie zniszczyłaby wszystkie komórki nerwowe. Zresztą już po utracie kilkudziesięciu procent śmierć i tak by nastąpiła, bo mózg nie byłby w stanie kontrolować podstawowych procesów organizmu. Poza tym ważna jest też ilość połączeń między neuronami, która od alkoholu raczej się nie zwiększa. Dowód? Trudności z zebraniem myśli, otumanienie, kłopoty z pamięcią... to chyba nie bierze się znikąd?
Naprawdę dużo można by na ten temat napisać, ale nawet specjalnie mi się nie chcę, bo sądzę że nie bardzo Cię to obchodzi.
Ciało na starość będzie pomarszczone (u pijących i jedzących przy tym tłusto nawet trochę mniej), ale otłuszczona wątroba i aorty, wrzody żołądka, problemy z trzustką to coś, czego można uniknąć nie pijąc. A jak wpływa uzależnienie fizyczne na ciało, powinien wiedzieć każdy.
A żeby zilustrować to, co napisała Aleksandra: http://www.youtube.com/watch?v=RhevWlANpPs
Ostatnio edytowany przez Czuowiek (2013-07-14 21:28:30)
Offline
Cześć! Przypadkowo trafiłem na to forum, ale stwierdziłem, że muszę się zarejestrować, bo trafiłem idealnie!
Mam do Was mega olbrzymią prośbę.
Piszę pracę o kacu, a konkretnie o tym jak się go pozbyć i muszę nazbierać jak najwięcej opinii w tym temacie, byłbym mega wdzięczny jakbyściemogli wypowiedzieć się pod tym linkiem, ogólnie o waszych sposobach an leczenie kaca, może jakieś ciekawostki
http://mantalk.pl/53/jak-pozby%C4%87-si%C4%99-kaca
Niestety babka ze szkoły będzie sprawdzać wiarygodność zebranych opinii, więc muszę mieć je w jednym miejscu, żeby jej pokazać;/
Moglibyście? Z góry dzięki!
Offline
A na jakiej podstawie twierdzisz, że trafiłeś idealnie? Moim zdaniem trafiłeś najgorzej jak tylko mogłeś.
P.S. Nauczycielka się dobrze czuje?
Offline
A co to za szkoła w ogóle, że trzeba robić ankiety dla ludzi mających problem z alkoholem?
Dwie odpowiedzi Ci mogę podsunąć:
http://youtu.be/QCmsL-1mnsU?t=2m28s
Druga - przedstawia zasadę, że pić to trzeba umieć, tyrtum pyrtum:
http://ripla.ax.lt/player.swf?config={%22clip%22:{%22autoPlay%22:false,%22url%22:%22http://redirector.redefine.pl/cbd/0b17a7c97420c64d1b9bc256621e281f.flv%22}}
"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...
Offline
Dawno się tak nie uśmiałam Abstynth.
Offline
W sumie faktycznie trafił idealnie, bo z doświadczenia najlpeiej wiemy jak uniknąć kaca.
Nie pić
Ostatnio edytowany przez dr_worm (2013-07-27 19:53:06)
Offline
Dawno już tu nie pisałem. Ostatnio co tydzień z kolegami robimy u kogoś imprezkę i wychodzi średnio 0.5l wódki na głowę i 1 piwko A w tygodniu codziennie sobie wypijam po 1-2 piwka i dobrze mi z tym, taka jest dla mnie optymalna liczba
Ale co wy o tym wiecie jak nigdy nic nie piliście, dla mnie życie bez żadnej imprezy by było totalnie nudne.
Ale Ty nie jesteś nami a my nie jesteśmy ( na szczęście) Tobą.
Skoro poza imprezami ( i piciem) nic się w Twoim życiu nie dzieje, to musisz być bardzo smutnym człowiekiem. Ale co Ty możesz o tym wiedzieć,jak codziennie umysł masz zamroczony alkoholem.
Offline
W tym roku skończyłem 18 i wreszcie moge.pic na legalu. Do tej pory tylkonw ukryciu i chowac sie po wypiciu przed starymi. A teraz wreszcie wolnsc wyboru. Lubie tez sobie zapalić przy piciu np. Piwka. Ostatnio zaczolem pic z kumplami mocnijsze alkhole wódke a ostatnio jeden znajomy przynosi bimber ktory pedzi jego ojciec. I to jest zycie. Starzy prubuja troche protestowac ale wtedy pokazuje im dowod ktory mam od poczatku kwietnia. A jak bylonu was tez po 18 nie mogliscie sie nacieszyc piciem? A do 18 sie chowaliscie? Chyba wszyscy tak mają.
Eee... ale to jest forum dla abstynentów, a nie dla osób, którym się wydaje, że dorosłość to chlanie.
No i uważaj, żeby rodzice Ci nie powiedzieli "jesteś dorosły, to radź sobie sam", a przynajmniej lepiej kryj się z podkradaniem kasy na wódę, bo zakładam, że Ci jej nie kupują jak im dowód pokażesz.
Jeszcze się pytałeś jak to u nas było... Więc skończyłem 18 lat i dalej nie piłem, bo przecież nie musiałem.
Ostatnio edytowany przez pęknięty klawikord (2014-04-27 22:35:37)
"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...
Offline
Dzialanie i zachowania po alkoholu na prawdę bywają różne. Ja po wczorajszej andrzejkowej domówce wziąłem prysznic lub kąpiel tak jak stalem. Fakt że przecholowalem, wcześniej piłem raczej rzadko i nie dużo może ze 2 razy zdarzylo mi się wypić trochę więcej ale wczoraj mówiąc szczerze zachlałem się bez opamiętania. Skończylo się to tym, że gdy impreza późnym wieczorem się skończyła i ludzie się rozeszli ja straciłem głowę i chyba nie wiedząc co robię wszedłem w domowym stroju pod prysznic albo wziąłem kąpiel w wannie szczerze to nie pamiętam. Ubranie przetrwało, nowe skórzane kapcie jednak nie. Dziś nic nie pamiętałem tylko mokre ciuchy i rozklejone sztywne kapcie mi uświadomiły co wczoraj zrobiłem. Obiecalem sobie że nigdy już nie przesadzę z alkoholem i obym w tym wytrwał.
Dobrze , że się nie utopiłeś
Offline
W rozmowie z pozostałymi i poprzez dedukcję okazało się że postanowiłem szybciej wytrzeźwieć więc nalałem do połowy wanny zimnej wody i położyłem się do niej tak jak stałem w ubraniu. W ogóle wiele głupich rzeczy jeszcze wyszło. Żałuję tego picia, postanowilem nigdy tego nie powtórzyć i ograniczyć picie do racjonalnych ilości tak jak to było do tej pory.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna