Nie jesteś zalogowany na forum.
1084 napisał/a:Rozsądniejsze ekonomicznie i społecznie było by zalegalizować marihuanę. Przynajmniej nie uzależnia i nie jest szkodliwa dla zdrowia. W każdym razie mniej niż inny silny narkotyk jakim jest tytoń.
Nie uzależnia fizycznie, ale psychicznie tak. Długotrwałe zażywanie a potem nawet w wypadku przestania zażywania, powoduje zmiany w psychice, brak koncentracji uwagi, ogólne rozkojarzenie, kłopoty z pamięcią i wiele innych. Ale to temat na inny wątek.
Z tym fizycznym uzależnianiem od konopii, to jest tak, że podobno nieuczciwi producenci, "chrzczą" marihuanę chemicznymi narkotykami, które je powodują. Dziś bezpieczni są tylko ci, którzy mają swoje krzaki. A jak by sprzedaż marihuany była legalna i obwarowana ustawami, to bezpieczeństwo byłoby większe.
"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...
Offline
Z tym fizycznym uzależnianiem od konopii, to jest tak, że podobno nieuczciwi producenci, "chrzczą" marihuanę chemicznymi narkotykami, które je powodują. Dziś bezpieczni są tylko ci, którzy mają swoje krzaki..
Nic ich nie uchroni od uzależnienia psychicznego, które jest nawet cięższe niż fizyczne. Tak samo skutki długoletniego palenia marihuany bardzo potem utrudniają życie.
Offline
"cukier w przeciwieństwie do alkoholu jest niezbędny do życia."
Że niby jak ? Jaki cukier jest potrzebny do życia ? Widziałeś u Eskimosów cukrownie ?
Ziemniaki, zborze, jakiekolwiek węglowodany ? Wiesz, że do momentu jak przyszła do nich cywilizacja nie znali raka, zawału, choroby wieńcowej.
Cukier jest używką. Wywołuje euforię w mózgu i sprawia, że organizm krótkotrwale czuje się weselszy i silniejszy. Przy okazji niszczy, zęby, odkłada się w organizmie pod postacią tłuszczu a na dodatek jest trudny do spalenia.
Narkotyk ten bardzo często mają w sobie owoce. Jest tak dlatego, że rośliną zależy na rozsianiu nasion, i gdyby były gorzkie i niesmaczne to zwierzęta by ich nie jadły.
Krajem który ma problemy z cukrem jest np. USA. Przez dotację do kukurydzy, słodki syrop kukurydziany jest dodawany do niemal wszystkiego. Niema się zatem co dziwić, że taki duży odsetek uzależnionych ludzi wygląda tam jak szafy.
"gusiak"
Marihuany nie powinno się palić, bo palenie jest zwyczajnie niezdrowe. Czad, substancje smoliste itp. marihuanę powinno się spożywać w jedzeniu. Nic mi nie wiadomo o negatywnych skutkach ubocznych długoletniego spożywania. W 1997 roku WHO opublikowało raport dotyczący 15 letnich badań nad marihuaną i nic takiego z niego nie wynika. Jedynie zaobserwowano, że u osób chorych, może się szybciej rozwinąć schizofrenia, lub zażycie dużych dawek może spowodować stany lekowe , które mijają po odstawieniu. Dlatego Czesi niedawno zalegalizowali marihuanę.
Ciekawostką jest natomiast posiadanie w mózgu homo sapiens receptorów które reagują jedynie na THC. Tak jakby ludzkość kiedyś była silnie związana z tą substancją.
Ostatnio edytowany przez 1084 (2010-05-31 20:47:09)
Offline
Nie każdy cukier jest wyjątkowo kusząco słodki albo go nie czuć. Po cytrynie też mam euforię z powodu cukru? W dodatku są owoce/nasiona niesmaczne lub trujące dla jednego gatunku, a dla innego stanowią normalne pożywienie. Poza tym, zwierzęta też coś muszą jeść - skoro nie mają hot-dogów i coca-coli - czemu nie właśnie nasiona? Więc wydaje mi się, że teoria z cukrem (wielka przebiegłość natury) jest... hmm, oryginalna.
Jeśli cukier jest trudno spalić, to co spala się łatwo? Lepiej tłusto niż słodko? A może jakieś konkretne proporcje idealnej diety?
Moim zdaniem takie gadanie nie ma sensu. Bo czemu akurat bez cukru, skoro można: bez mięsa. Bo przecież niektórzy buddyści są wegetarianami i długo żyją.
Kto lepszy? Buddysta, czy Eskimos?
Jeszcze dwie rzeczy: czy cywilizacja przyniosła Eskimosom tylko cukier, a już nie używki? Są jakieś badania, że to właśnie akurat cukier, a nie co innego?
Druga rzecz: czy widziałeś w Europie jakieś jadalne morsy, foki i wieloryby? ;P
Jak już tematy żywieniowe, to jestem ciekaw Twojego zdania na temat innych "białych śmierci": mleka i soli. O mleku możesz śmiało wyrazić się tutaj: http://forum.abstynenci.pl/viewtopic.php?id=906 . O soli nie ma tematu (jeszcze nie ma ). No i jeszcze okrutna margaryna: http://forum.abstynenci.pl/viewtopic.php?id=951
Ostatnio edytowany przez pęknięty klawikord (2010-05-31 21:17:37)
"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...
Offline
"cukier w przeciwieństwie do alkoholu jest niezbędny do życia."
"gusiak"
Marihuany nie powinno się palić, bo palenie jest zwyczajnie niezdrowe. Czad, substancje smoliste itp. marihuanę powinno się spożywać w jedzeniu.
Sam sobie spożywaj ją w jedzeniu! Ja nie zamierzam i nie będę nigdy zamierzać. ;]
Nic mi nie wiadomo o negatywnych skutkach ubocznych długoletniego spożywania. W 1997 roku WHO opublikowało raport dotyczący 15 letnich badań nad marihuaną i nic takiego z niego nie wynika.
aaa to zmienia postać rzeczy.. jak WHO tak opublikowało, to znaczy , że badania są rzetelne i niepodważalne. Tak jak i grupa badana napewno była bardzo odpowiednio dobrana i badania były baaaardzo obiektywne.
Badania badaniami a ja wiem , że uzależnia bardzo silnie psychicznie, bardzo ciężko się przestawić na myślenie " bez marihuanowe" i zacząć funkcjonować , radzić sobie z problemami, relaksować się, zapełniać wolny czas bez "wspomagania" .
( mówię o kilkuletnim częstym paleniu). A skutki są odczuwalne kilka lat nawet po odstawieniu. Nigdzie tego nie wyczytałam, ja to po prostu wiem (...)Nie z własnego doświadczenia oczywiście, ale ze źródeł dla mnie wiarygodnych.
Offline
Badania badaniami a ja wiem , że uzależnia bardzo silnie psychicznie, bardzo ciężko się przestawić na myślenie " bez marihuanowe" i zacząć funkcjonować , radzić sobie z problemami, relaksować się, zapełniać wolny czas bez "wspomagania" .
( mówię o kilkuletnim częstym paleniu). A skutki są odczuwalne kilka lat nawet po odstawieniu.
Hmm, chyba chodzi raczej o rozrywkowe użycie marihuany, od imprezki do imprezki, podobnie jak kulturalnie pijący od czasu do czasu odprężają się przy alkoholu. Częste używanie maryśki zapewne jest tak samo szkodliwe jak częste picie.
A co do jej jedzenia a nie palenie to podobno są ciasteczka marihuanowe i nawet wznosi się nimi toasty. Wyczytałem takie cudo dawno temu w książce "Narkotyki i człowiek".
Offline
Drogi 1084, już kilka razy użyłeś argumentu typu "a cukier też szkodzi i uzależnia...". Argument ten jest nietrafiony, gdyż cukier w przeciwieństwie do alkoholu jest niezbędny do życia.
Ale nie jest niezbędne do życia spożywanie białego rafinowanego cukru. Nie jest niezbędne do życia spożywanie jakiegokolwiek cukru, można się żywić jedynie węglowodanami złożonymi, które organizm rozłoży na glukozę.
Offline
Narkotyk ten bardzo często mają w sobie owoce.
Ale owoce zawierają cukier wolniej przyswajalny. Od bananów niemal na pewno nie dostaniesz cukrzycy, bo nie mają aż tak wysokiego indeksu glikemicznego. A na przykład ziemniaki mają wyższy indeks glikemiczny niż tort, tzn. bardziej gwałtownie podnoszą poziom cukru we krwi. To, że coś nie jest słodkie nie oznacza, że nie podnosi poziomu cukru i na odwrót to, że coś jest słodkie nie oznacza, że gwałtownie podnosi poziom cukru.
Offline
"gusiak"
"Sam sobie spożywaj ją w jedzeniu! Ja nie zamierzam i nie będę nigdy zamierzać. ;] "
Ale ja ciebie jak i nikogo nie namawiam. Staram się jedynie pisać bezstronnie. Bo było by nieuczciwie kłamać prawda ?
"y.. jak WHO tak opublikowało, to znaczy , że badania są rzetelne i niepodważalne. Tak jak i grupa badana napewno była bardzo odpowiednio dobrana i badania były baaaardzo obiektywne. "
Wypadało by się najpierw zapoznać a dopiero potem gardłować. Otóż badania podjęto w celu wykazania, że marihuana jest szkodliwa. Prowadzono je przez 15 lat na olbrzymich grupach ludzi na całym świecie. WHO ma takie możliwości z racji do stepu do danych medycznych z państw gdzie środek ten jest w użyciu powszechnym. Jednak gdy po 15 latach okazało się, że szkodliwość jest znikoma, lub niemierzalna postanowiono badań nie publikować. W tym wypadku jednak pewna grupa osób która straciła czas na badania poczuła się poszkodowana i spowodowała przeciek fragmentu do czasopisma Lancet. Wywołało to falę oburzenia i wymusiło na WHO opublikowanie treści raportu.
Co do znajomych którzy palili marihuanę to jak najbardziej daje wiarę w problemy. Ponieważ marihuana w Polsce jest nielegalna a rośnie jej dużo pod każdym płotem, dilerzy przerabiają taka dziką w środki odurzające za pomocą chemikaliów. Jet to nie tylko uzależniające ale wręcz może spowodować katastrofalne zmiany w organizmie, ze zgonem włącznie.
"konrado5"
"chyba chodzi raczej o rozrywkowe użycie marihuany, od imprezki do imprezki, podobnie jak kulturalnie pijący od czasu do czasu odprężają się przy alkoholu."
Marihuany potrzeba 100X więcej niż alkoholu aby spowodować śmierć. Nawet bardzo wysokie dawki przez dłuższy czas nie powodowały skutków które powoduje choćby zjadanie kilku batonów dziennie. Jednak co do tych bardzo wysokich dawek to badacze nie są tacy całkiem pewni, bo obiekty badań często również piły, brały twarde narkotyki i prowadziły raczej niezbyt schludny tryb życia. Zrozumiałe, że w takiej grupie trudno wyizolować jakie problemy powodowało nadużywanie marihuany.
Co do odprężania to polecam Jogę i medytację. Ciekawa jet też synchronizacja półkul mózgowych. Przy pewnym treningu można nauczyć się wprowadzać swój mózg w niemal dowolny stan bez stosowania zewnętrznych środków chemicznych. Jednak trzeba przyznać, że wymaga to nieco czasu i treningu.
"Ale owoce zawierają cukier wolniej przyswajalny."
Ale dają euforię i w nadmiarze jak wszystkie słodycze niszczą organizm.
Gęsi tuczy się na otłuszczone wątroby za pomocą węglowodanów, podobnie świnie. Ludzie mają tak samo, nadmiar węglowodanów prowadzi do kłopotów z organizmem. Przypominam, że alkohol jest również mocno kaloryczny.
PS: Ale jak mamy zamiar rozmawiać o innych używkach to załóżmy nowy wątek, bo tutaj tylko naśmieciliśmy. Za co zainteresowanych wątkiem przepraszam.
Ostatnio edytowany przez 1084 (2010-06-01 00:57:51)
Offline
Ja stwierdziłem, że to się kupy nie trzyma i nie prowadzi do niczego dobrego. Po tym odłożyłem piwo, bo tylko z tym miałem raczej do czynienia.
Offline
Wystarczy ze posmakowałem a miałem dosyć. Do niczego alkohol się nie nadaje. Myślę, że można by było wykorzystać go jedynie jako paliwo. A jeśli chodzi o papierosy to mam odnośnie co do nich pomysł. Niech przerobią je na 'węgiel roślinny' Na opał. Proste.
Offline
Do niczego alkohol się nie nadaje.
Nadaje, na przykłąd do likwidacji pryszczy- jest w składzie wielu kosmetyków antytrądzikowych. Płynie z tego prosty wniosek, że osoby pijące spirytus chcą zwalczyć trądzik wewnętrzny
Offline
A jeśli chodzi o papierosy to mam odnośnie co do nich pomysł. Niech przerobią je na 'węgiel roślinny'
Na opał. Proste.
Proste, ale wcześniej trzeba by pozakładać filtry nas każdym kominie. Nie mam zamiaru przez całą zimę w każdym miejscu wdychać dymu papierosowego. A tak w ogóle, to witaj na naszym forum :-).
Ostatnio edytowany przez jokier (2010-09-19 22:08:31)
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline
Opisałem dokładniej w innym wątku. W skrócie - bo mi się znudziło i nie jest mi to potrzebne. Niech się młodsi bawią
Ja mam dużo zajęć i w końcu ktoś musi kumpli do akademika odnosić
A to świetny tekst:)
Offline
Witam.
Jestem tu poraz pierwszy, szukam pomocy, porady, nadzieji. Uswiadomilam sobie , ze mam problem pije od lat najpierw bylo okazjonalnie potem czesciej i czesciej a teraz codziennie przynajmniej trzy piwka, chcialabym cos z tym zrobic postanowilam przestac, mam rodzine nie chce aby moj syn patrzyl jak sie staczam chociaz bardzo chcialam to ukryc wiwm ze on to widzi. Wiem ze to dluga droga a ja dopiero wystartowalam, prosze trzymajcie kciuki. Jak sobie radzic na poczatku????
Wlasnie sie zarejestrowalam juz nie jestem gosciem nadal prosze o odpowiedz.
Offline
Witaj Moniko,
Jeżeli postanowiłaś przestać to jest właśnie to, o co chodzi. Musisz trzymać się tego postanowienia rękami, nogami i zębami. Jeżeli stwierdzisz, że jesteś za słaba, nie wahaj się. Poszukaj w pobliżu swojego miejsca zamieszkania odpowiedziego specjalisty od uzależnień. Ja tam w skuteczność trzymania kciuków specjalnie nie wierzę ale zapewniam o mojej modlitwie w Twojej intencji.
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline
Trzymanie kciuków z przekonaniem, że będzie dobrze , to też rodzaj modlitwy Ważne by wierzyć w to, że się uda, nie tracić nadziei.
I tak jak napisał Jokier, idź do specjalisty. Najlepiej od razu, po co czekać na to, czy dasz radę czy nie. A tam właśnie dzięki samej rozmowie, poznasz swój stopień uzależnienia, dostaniesz niezbędne wskazówki, co dalej z tym robić, jak żyć. Pierwszy krok masz za sobą- zdałaś sobie sprawę z tego, że masz problem. Teraz następny- zacznij działać, by sobie pomóc , zrób to dla siebie, dla syna. Ja wierzę, że dasz radę, poradzisz sobie. Tylko zacznij działać :-) A ja ze swojej strony trzymam szczerze kciuki. A tutaj śmiało pisz, pomożemy słowem na tyle ile możemy :-).
Pozdrawiam!
Offline
Trzymanie kciuków z przekonaniem, że będzie dobrze , to też rodzaj modlitwy
Qrcze, znów popisałem się ignorancją. Czy wiesz może gdzie mogę zapoznać się z podstawowymi założeniami doktryny kciukizmu?
Ostatnio edytowany przez jokier (2010-10-12 09:47:40)
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline
O tu http://boskiateista.pl/2009/10/01/grzeszne-kciuki/ (nie do końca wykładnia doktryny, ale już wiemy, kto kciuków trzymać nie może
Offline
Dzięki Madzialenka, jesteś rewelacyjna . A jakie mundre tam komentarze!
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline
gusiak napisał/a:Trzymanie kciuków z przekonaniem, że będzie dobrze , to też rodzaj modlitwy
Qrcze, znów popisałem się ignorancją. Czy wiesz może gdzie mogę zapoznać się z podstawowymi założeniami doktryny kciukizmu?
Nie zrozumiałeś Ale to nic nie szkodzi. Nie o przesądy chodzi,ale serio nie chce mi się ani tłumaczyć co miałam na myśli, ani to nie jest ważne. Po prostu mi uwierz , że sedno jest takie same jakie Ty miałeś na myśli. :-)
Offline
Nie zrozumiałeś
Ale to nic nie szkodzi.
Czy to w języku dyplomatycznym znaczy, że już mi nic nie pomoże :-( ?
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline
Nie Oznacza to, że nie zrozumiałeś tego co miałam na myśli, ale nie jest to na tyle ważne, by rozwijać temat :-)
Offline
Dzięki Madzialenka, jesteś rewelacyjna
.
Kłania się rozdaje całusy zbiera kwiaty spod stópek
Offline