Nie jesteś zalogowany na forum.
Mam profile na większości z nich
Powiem Ci jedno: Sympatii unikaj. Serio. Sporo naprawdę dziwnych kobiet, "gwiazd" ( takich co od lat tam siedzą ). Najlepszy przesiew jest po dacie rejestracji, ładniejsze i normalne po tygodniu znikają, bo mają dość nachalnych ofert sponsoringu, niezobowiązującego seksu, gróźb i opowieści "co to by kto nie zrobił w łóżku".
Portalu polecanego Chdzirepowi nie znam, it's simply not my cup of tea
Na dodatek danych trzeba w cholerę dać, to portal dla ludzi naprawdę serio podchodzących do stałego związku.
Ostatnio edytowany przez wilczek (2012-10-24 21:57:26)
Offline
Mam profile na większości z nich
Uuu... Sensei , a czy są jakieś inne portale tego typu, ale bardziej sensowne jak Sympatia?
Portalu polecanego Chdzirepowi nie znam, it's simply not my cup of tea
Na dodatek danych trzeba w cholerę dać, to portal dla ludzi naprawdę serio podchodzących do stałego związku.
To akurat by mi nie przeszkadzało . Ale nie teraz. Tym razem chciałem tylko wyniuchać, czy nie ma tam właśnie takich jak opisałeś, ale też i takich 100% świętych, bo w końcu mi się aureola tylko na rogach trzyma.
"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...
Offline
Odradzam też eDarling, bo bez płacenia nie uzyskasz nic, a i z płaceniem niespecjalnie masz na co liczyć.
Offline
StworzeniDlaSiebie ( czyli podobna do eDarling dywizja Sympatii) też odpada. iLove.pl było całkiem fajne, ale w 2008 zniknęło z polskiego rynku. Randki wp/interia/o2.pl są nieco niszowe. Dopasowani.pl nie znam, ale chwalą sie bazą 4 milionów uzytkowników ( pytanie ile aktywnych). Flirteo odpuściłem, nie było nikogo ciekawego z lubuskiego.
Jest tez masa innych, mniejszych albo nastawionych na konkretne oczekiwania . Obecnie nie jest to uznawane za "opcję dla zdesperowanych", ale jako kolejny i wcale nie gorszy sposób poznawania ludzi w naszym typie.
Offline
Znowu powstał watek swatający? I to nie z mojej inicjatywy.
Offline
Wow Wilczek! Aleś dał po bandzie! No to ja też się przyznam, że mam swoją wizytówkę na kilku portalach ;-) I to od dłuższego czasu (pewnie od kilku lat).
Ale moja opinia jest nieco inna niż Wilczka. Być może dużą rolę gra tu też wiek. Szukanie kogoś w wieku rzędu 20-stu lat to jednak coś innego niż w wieku rzędu 40-stu ;-) Inna mentalność, oczekiwania, poziom powagi itp. Dlatego ja inaczej odbieram np. serwis Sympatia, który wg mnie jest całkiem sensowny. Przede wszystkim jest chyba największy w Polsce, są na nim realne profile a nie fikcyjne konta. Jest względnie tani i dosyć wygodny. Można też blokować swoje konto przed korespondencją z kont spełniających określone kryteria, co jest pewną ochroną przed zalewem "dwuznacznych" propozycji. Można też blokować konkretnych użytkowników, którzy są zbyt nachalni. No i trzeba też umiejętnie zredagować swój profil i zamieścić stosowną fotkę, by odstraszyć niepożądanych intruzów.
Co prawda życiowej partnerki jeszcze tam nie znalazłem ale muszę podkreślić kilka rzeczy.
Po pierwsze mam sprecyzowane i trudne do spełnienia wymagania - abstynent, ateista, bibliofil, romantyk, antymaterialista (w sensie walki o kasę), wysportowany, turysta, miłośnik ogrodów - kobieta w tych względach powinna być do mnie podobna.
Niestety z powodu pewnych problemów zdrowotnych w dzieciństwie jestem również całkowicie nietańczący i nie da się tego zmienić. To jest bardzo potężne utrudnienie w stosunkach damsko-męskich. A do tego dochodzą wszystkie wyżej wymienione cechy!
Przy takim zestawie parametrów pozostaje tylko internet. W moim realnym otoczeniu nie ma kobiety, która choćby minimalnie zbliżała się do posiadania takowych cech.
Po drugie mimo tego wszystkiego z "po pierwsze" udało mi się nawiązać korespondencję z kilkudziesięcioma osobami, do spotkania w realu doszło z kilkunastoma. Z dwiema kobietami stworzyłem trwające ponad rok związki (oczywiście nie na raz ;-)) w tym z miesięcznym wspólnym pomieszkiwaniem w wynajętym mieszkaniu. Akurat te związki się skończyły po takiej próbie czasowej z powodu dogłębnego poznania się i zrozumienia, że to jednak nie to. Obie te panie niestety nie były abstynentkami (na taką nie natrafiłem) i alkohol był jedną z przyczyn, co do której się nie mogliśmy zgodzić. Oczywiście na swoim profilu mam wyraźnie napisane jak żyję i kogo poszukuję. Panie to czytały, ale jakoś do nich nie bardzo dotarło...
Poznałem też osobę, która prawie idealnie wpisuje się w moje wymagania. I bez Sympatii nigdy bym jej nie poznał, bo mieszka hen daleko za siedmioma górami i siedmioma lasami. Spotkałem się z nią kilka razy, korespondujemy sobie. Niestety dystans i kilka innych względów sprawiają, że zapewne pozostaniemy przyjaciółmi tylko.
Tak więc drogi Klawikordzie nie pozostaje Tobie nic innego jak dołączyć do nas!!! Nie zwlekaj i rejestruj się! Może znajdziemy gdzieś jakąś fajną przytulną abstynentkę ;-) I razem do niej wystartujemy! Ciekawe kogo wybierze??? ;-)
Offline
MiNieznanoBranżowym, zapewne
A serio to wspominała, że była na o2 i sympatii ( której nie poleca, ciężko widać tam być młoda kobietą ).
Na tym drugim poznałem między innymi dwie urocze niewiasty,z którymi nadal koresponduję. A z jedną przeżyłem nawet swój pierwszy Woodstock (bo chciała jechać a bała się sama...oj ;>).
Ostatnio edytowany przez wilczek (2012-10-25 00:50:39)
Offline
iLove.pl było całkiem fajne, ale w 2008 zniknęło z polskiego rynku.
Pamiętam ten portal :-) Zdążyłam na nim poznać swojego partnera. Zastanawiam się co zrobili ludzie, którzy dowiedzieli się o likwidacji portalu a mieli pozaczynane interesujące znajomości ?;-)
Byłam tam dosyć krótko, ale pamiętam były różne ciekawe profile.
Tuż przed Adamem poznałam M, który miał wszelkie "warunki" , które mi pasowały do mojej wizji partnera . Jednak brakowało "tego czegoś". Potem poznałam Adama, "to coś" się pojawiło, więc z M zakończyliśmy znajomość. Po kilku miesiącach spotkaliśmy go z jego dziewczyną (również poznaną na tym portalu),a po roku została już jego żoną.
Mają dwóch synów, niestety są już po rozwodzie( małżeństwo trwało 6 lat).
M. był na tyle kulturalną i sympatyczną osobą, że po latach ( prawie siedmiu) się spotkaliśmy- Adam się zgodził by M odwiedził nas w domu. Przy okazji zaprosiliśmy go mimochodem na nasz ślub, " jak masz czas to wpadnij". I przyszedł. Był w kościele, wręczył kwiatki, chwilę porozmawialiśmy. Było nam miło, że mimo braku oficjalnego zaproszenia ( na kartce ;-) ) , to przyjechał złożyć życzenia )
Offline
Dyskusja jest ciekawa i ożywiona, ale z Piorunixem nie ma zaiste nic wspólnego. Dlatego założyłem nowy wątek:
http://forum.abstynenci.pl/viewtopic.php?id=1433
Ostatnio edytowany przez Chdzirep (2012-10-25 11:55:13)
Offline
He he wkońcu zauważyłeś że to wątek o mnie ale ja go nie założyłem więc się nie wtrącałem do dyskusjii. Tak pozatym utrzymuję abstynencję i wchodzę od czasu do czasu na forum poczytać.
Offline
No to już mam jakieś rozeznanie w portalach, dzięki .
Suchy, Twój przykład pokazuje... sam nie wiem jak to napisać... że warto czekać? Że nie ma sensu iść na kompromis? Chyba coś w tym stylu. Sam bym z resztą nie umiał inaczej.
Już dłuższy czas układam sobie w głowie opis, który mógłbym umieścić na swoim profilu i... czasem czuję, że to kompletnie bez sensu. - Że nie jest możliwe, żeby były takie, którym bym pasował i zarazem takie, które by spełniały moje dziwne wymagania. Fakt, że kto nie próbuje... Kusi ta przytulna abstynentka, oj kusi . Może jednak jest gdzieś taka w Kłodzku albo w Ustrzykach?
"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...
Offline
Jak to dobrze znów być abstynentem! Nie mieć kaca i być pełnym energii. Nie palić zioła i znów grać w szachy. Abstynencja to najlepszy wybór. To droga doskonalenia się, to ucieczka od nałogów i naturalny stan każdego człowieka.
Offline
Przechodzisz fazę euforii. Nawet alkoholicy (poza tymi chronicznymi) w pierwszym miesiącu niepicia odczuwają poprawę i szczęście. Potem jest trudniej, nie daj się zwieść.
Offline
Zwłaszcza, że tuż przed powrotem zacząłeś narzekać na nudę i brak kontaktów, a potem ostro broniłeś i racjonalizowałeś swoje picie. I to w tym samym temacie
Offline
Ja też widzę tu ewidentne deja vu.
Offline
No ja już nic nie chciałam pisać. Ale podchodzę do tego sceptycznie jak i za pierwszym postanowieniem Piorunixa. Jego wypowiedź odbieram jakby chciał przekonać i upewnić samego siebie i oczekuje od nas potwierdzenia tego.
Offline
A tak czuowieku będę uważał bo to może być tylko złudzenie. Teraz nie cierpię na nudę. Mam dużo prac semestralnych do napisania, gram w szachy na kurniku i chodzę na długie godzinne lub 2 godzinne spacery. Całymi dniami jestem zajęty to mi czas szybko mija. Gusiak nie tylko ty jesteś sceptyczna, bo ja też już sam sobie czasami nie ufam!
Ostatnio edytowany przez piorunix (2012-11-12 03:00:00)
Offline
Dziś byłem w sklepie i chciało mi się kupić piwo. Ale pomyślałem o naszej stronie i nie kupiłem.
Offline
i brawo!
Offline
Oj, Piorunix... A nie lepiej myśleć o sobie? Dla mnie to trochę dziwne, że jakaś strona miałaby Cię powstrzymywać. Przecież klątwy byśmy nie rzucili na Ciebie gdybyś kupił. Chyba sam nie wiesz w którą stronę pójść.
"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...
Offline
ważne, że ma skuteczny sposób na to, by nie pic. choc co prawda, to prawda - na dłuższą metę raczej nie podziała.
Offline
Przecież klątwy byśmy nie rzucili na Ciebie gdybyś kupił.
Mów za siebie. Ja na tą okazje mam przygotowanego kija-samobija. Jeśli piorunix zacznie pić wyślę go aby mu porządnie kości wygrzmocił
Offline
Mam nadzieję , że nie wyślesz mi tego kija, hehe. A sposobów jest wiele żeby nie pić. Np. zauważyłem że jak piłem to spadł mi poziom gry w szachy, a odkąd przestałem poziom gry zwiększył się. Coraz częściej wygrywam i cieszy mnie to że nie robię już bezmyślnych ruchów.
Nie wiem jak to będzie z Sylwestrem bo jestem zaproszony na picie , tańce i swawole, chyba muszę odmówić , bo jak tam pojadę to na pewno nie wytrzymam. Wolę więc unikać takich miejsc gdzie leje się alkohol strumieniami. Jak na dziś to unikam wszelkich miejsc gdzie pije się alkohol.
Offline