Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Jest nie pijący 16latkiem i zauważyłem że w moim otoczeniu nie odnajduje już prawie żadnej osoby która by nie piła, nie paliła itd... Stałem się przez to bardzo samotny. Gdzie mam szukać teraz przyjaciół ?
Offline
Stałeś się samotny, bo przestali się z Tobą kolegować, czy co?
Offline
Mam całkiem podobną sytuacje, ale nie przestali się kolegować tylko wolałbym mieć kolegów i koleżanki również abstynentki, a tu ciężko o to . Chyba nie znam podobnej osoby do mnie co by nie piła, ani troche. A już wogóle dziewczyny, bo kolegów z 1-2 mam co nie piją 0_0 na 40 kolegów, bo lubi mnie dość sporo osób bo jestem rozrywkowy, ale wolałbym z niepijącymi iść na pizza itd. Bo ja z domu się nie ruszam, bardzo żadko wychodze gdzieś, a jak już to jedyne miejsce do PUB -_- gdzie bez picia nie ma bata oczywiście ja nie piję, ale ja tylko widzę że to już inne osoby po alkoholu, a ci co raz piją a raz niepiją znam więcej ale sam fakt ze piją mnie odrzuca, bo miałem sytuacje ze szłem z qmplem i zadzwoniono do niego ze impreza i po zawodach. A z dziewczynami to jest płacz w oczach nie znam ani 1 co by i mi z wyglądu podobała (nie jestem bardzo wymagający) i by nie piła. Nie ma chyba wogóle takiej dziewczyny, bo one są mało dojżałe moim zdaniem jak chce zaszaleć to jej mogę petardy w tyłek włożyć -_-. Żanujące dziewczyny niestety są najgorzej w moim przedziale wiekowym 14-18. Ja mam 17 i dla mnie to nie do skumania że wszyscy prawie chleją z tego co widze to 95% młodzierzy chleją. To jest porażka. Nawet jade teraz na kolonie z parafi to i tam się znajdą takie co piją -_-. Dla mnie to przerażające, ale naszczęście jestem typem osoby mającą tak może brzydko się wyrażę 'wyjebane' na to co inni robią wole być sobą i być samotnym niż dostosywać się do tego co uważam za całkowity bezsens. Rodzinne spotkania też przy alkoholu. Chyba wyjade do Indii ;p. Może tam nie piją mnisi jacyś
:D. Doradzcie mi i koledze wyżej, bo bym chciał znaleść grono osób abstynentów ;/.
Offline
Odcinanie się od społeczeństwa to nie jest dobra rzecz. Ja też mam zdecydowaną większość znajomych, którzy piją, ale dopóki nie włażą z buciorami na teren mojej abstynencji, nie mam do nich żadnych ale. Oczywiście preferuję imprezy, w znajomym gronie, bo mniej więcej wiem, który co wyczynia po napiciu się, a gdy jest ktoś nieznajomy, to może być problem (jaki czynnik tolerancji do niego przyjąć).
Najważniejsze jest bycie sobą. Jeśli nie pijesz i czujesz się z tym dobrze - nic nie zmieniaj, no chyba, że znajomych, jeśli Ci stawiają warunki, że masz się napić, albo cośtam.
No i mniej generalizuj - zapewniam, że jest pełno dziewczyn abstynentek (ładnych, choć to sprawa gustu), zdecydowanie więcej niż chłopców. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że też one szukają podobnych sobie jeśli chodzi o tą wspólną cechę i powinieneś być w dobrej sytuacji, bo jesteś w mniejszości. ;-)
Offline
Nie nie zmusza mnie nikt do picia, ale powiem że się dziwią że nie pije dla nich to jest cos nowego, że ktoś nie pije wogóle. Ja mówie otwarcie . Chciałbym sobie z tobą (Annihilator'em) na gg popisać mój numer 1544266, bo widać że jesteś bardzo doświatczonym abstynentem
.
Offline
Strony: 1