Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 8 9 10
A tam, podpalę ten wątek na nowo ;-)
Często słyszy się argument - udowodnij, że Bóg nie istnieje. Da się to zrobić tylko wtedy, gdy wierzący zechce podać definicję Boga. A niestety nie chce... Bez definicji kompletnie nie wiemy czegoż mamy dowodzić...
Moja definicja: jest to istota, która zarządza prawami fizyki. Wszystkie stałe, które są nam znane lub nieznane, siły oraz prawa (również te znane jak i nieznane) są takie jakie są. Działają w taki sposób jak ona chce. I ta istota zna poprawną z punktu widzenia logiki odpowiedź na pytanie co było przed początkiem wszystkiego.
Offline
No to się uśmiałem. Jesteś pokręcony jak naćpana surykatka.
Co do definicji Boga, to przypomniała mi się jedna z genialnego filmu "Wyspa" Michaela Baya. Pozwolę sobie przetłumaczyć ją na polski.
"Gdy czasem bardzo czegoś chcesz, to zamykasz oczy i jakby kogoś o to prosisz. Bóg to ten gość, który cię wtedy ignoruje."
Offline
No to się uśmiałem. Jesteś pokręcony jak naćpana surykatka.
Ten głos w dyskusji wydaje mi się dość prymitywny. Naprawdę nie stać Cię na nic więcej, artysto?
Ostatnio edytowany przez jokier (2014-03-14 23:42:36)
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline
Tu na forum mieliśmy niejakiego jokera, który był mistrzem w takich gwałtownych woltach definicyjnych. Oczywiście mimo redefiniowania pojęć w czasie dyskusji czasem nawet o 180 stopni ciągle był dogłębnie przekonany o stałości swoich poglądów.
Dlatego Chdzirep i jokier nigdy w dyskusji nie podawali definicji używanych przez siebie pojęć. Nie znając definicji nie sposób szukać w niej sprzeczności, więc i nie sposób zaprzeczyć istnieniu de facto niezdefiniowanego bytu.
Aleś się rozbrykał. Może jakieś przykłady moich wolt definicyjnych?
Nigdy nie podawałem definicji? Zapomniałeś o moich definicjach np. miłości, abstynencjonizmu czy abstynentyzmu? Nawet Google już je wyszukują.
Co do definicji Boga, to wyobraź sobie że w mrowisku królowa mrówek rozpisała konkurs na najlepszą definicję człowieka. Wpłynęło wiele prac. Królowa mrówek powołała jury konkursu, które orzekło, że wszystkie definicje są do kitu bo zawierają błędy logiczne, a królowa mrówek orzekła, że wobec tego człowieka w ogóle nie ma.
Ostatnio edytowany przez jokier (2014-03-15 00:22:11)
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline
Przykład z mrówką, brawo.
Offline
Oż ty Karol! Odczekałem 4 lata na jakieś przykłady moich wolt definicyjnych i powoli tracę cierpliwość. Może chociaż Suchy udowodni, że jednak inteligencją przewyższa trochę mrówki
i poda swoją definicję człowieka, oczywiście bez błędów logicznych?
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline
Pisząc o woltach definicyjnych miałem na myśli Twoje zachowanie w dyskusji a nie wprowadzanie przez Ciebie Twoich definicji w sytuacjach, które innych ani ziębią ani parzą. Najsłynniejsza wolta to ta w dyskusji o liberalizmie i komunizmie, która wywiązała się po opisaniu przez Ciebie 2 filmów, jednego o zbrodniach w stalinowskim ZSRR a drugiego o jakimś szwedzkim eksperymencie społecznym. Szczegółów teraz nie pamiętam. W każdym razie najpierw dowodziłeś, ze liberalizm to w zasadzie anarchia i każdemu wszystko wolno. A potem płynnie przeszedłeś do stwierdzenia, ze liberalizm to pełna kontrola nad każdym krokiem obywatela. A w ogóle to komunizm jest dzieckiem liberalizmu. Takie własnie wolty miałem na myśli.
Nie mam definicji człowieka. Gatunki biologiczne bardzo trudno zdefiniować. Osobniki zdrowe różnią się od siebie a jeśli do tego dodamy różne choroby, także genetyczne. Np. ludzie z zespołem Downa mają inną liczbę chromosomów! To jest fundamentalna różnica! Można by rzec, że są innym gatunkiem.
Niespecjalnie jest mi też potrzebna definicja człowieka. Bardziej interesuje mnie czy dany byt jest samoświadomy (czyli jest osobą), świadomy, czy w ogóle ma zdolność zbierania informacji, ich pamiętania i przetwarzania. Od tego zależą moje zachowania moralne.
Offline
W każdym razie najpierw dowodziłeś, ze liberalizm to w zasadzie anarchia i każdemu wszystko wolno. A potem płynnie przeszedłeś do stwierdzenia, ze liberalizm to pełna kontrola nad każdym krokiem obywatela. A w ogóle to komunizm jest dzieckiem liberalizmu. Takie własnie wolty miałem na myśli.
Twierdzenie, że komunizm jest dzieckiem liberalizmu nie wygląda w ogóle na żadną woltę. To zwykłe, proste zdanie, którego ocena prawdziwości wymaga jedynie znajomości historii myślowych aberracji ludzkości, zaś o istocie liberalizmu możemy podyskutować pod warunkiem, że podasz swoją definicję tej aberracji. Definicja powinna być oczywiście jednozdaniowa, bo każda dłuższa oznacza zwykłe lanie wody, a śmigus-dyngus dopiero za rok.
Np. ludzie z zespołem Downa mają inną liczbę chromosomów! To jest fundamentalna różnica! Można by rzec, że są innym gatunkiem.
Bardziej fundamentalna różnica powstanie gdy stracisz w wypadku ręką. Istota z trzema (czy czterema), kończynami to już w ogóle jakieś kuriozum i wybryk natury. Nie wiem, czy zasługuje w ogóle na PESEL, skoro można skonstruować robota, któremu żadnej kończyny nie brakuje.
Niespecjalnie jest mi też potrzebna definicja człowieka. Bardziej interesuje mnie czy dany byt jest samoświadomy (czyli jest osobą), świadomy, czy w ogóle ma zdolność zbierania informacji, ich pamiętania i przetwarzania. Od tego zależą moje zachowania moralne.
Mnie też interesują różne rzeczy, ale dopóki nie podasz definicji człowieka, nie będziemy mieli możliwości stwierdzenia, że jesteś człowiekiem, a ta sprawa akurat interesuje mnie również, z tym, że moje zachowania moralne od tego na szczęście nie zależą.
Ostatnio edytowany przez jokier (2018-05-01 12:48:52)
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline
Mam kolegę, który jest świadkiem jehowy i pije alkohol codziennie heh.
Offline
Jak widać jedno nie wyklucza drugiego
Offline
Mnie ŚJ kiedyś nachodzili regularnie co 2 tygodnie i zawsze odprawiałem ich z kwitkiem. W końcu powiedziałem, że dobrze, porozmawiamy, ale pod warunkiem, że ja będę zadawał pytania, a oni będą odpowiadać. Od tego czasu mam spokój.
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline
Chyba nie chodzi im o nawrócenie, a o zwerbowanie.
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline
Ponieważ miniony miesiąc pokazał, że elita intelektualna forum czasami jednak tu zagląda, a Miłośnik Definicji skapitulował, to podejmę wyzwanie rzucone mrówkom.
Definicja człowieka mogłaby brzmieć np. tak:
Człowiek - gatunek stworzenia, którego niektórzy przedstawiciele uważają za racjonalne negowanie istnienia swojego Stwórcy, co skutkuje największym wśród stworzeń spektrum odchyłek od ustanowionej w akcie stwórczym normy w zakresie ich kondycji psychofizycznej.
Oczywiście czekam na kolejne propozycje.
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline
Hm....69 tys. wejść i cisza. Zobaczmy zatem, co na zapodany temat ma do powiedzenia poeta.
https://nowynapis.eu/czytelnia/artykul/ … -czlowieka
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 8 9 10