Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Witam,
myślę, że z abstynencją to jest tak: teraz jest ona nieakceptowana lub akceptowana w małym stopniu. Ale nie zapominajmy, że tak samo było dawniej z kobietami- uważano, że zostały one stworzone do rodzenia i wychowywania dzieci, zajmowania się domem, nie mogły pracować, chodziły tylko w sukniach długich, za dużo nie pokazywały. Z czasem się to zaczęło zmieniać, kobiety poszły do pracy, mogły ubrać się w spodnie. Miejmy nadzieję, że tak samo będzie z naszym sposobem trzeźwego życia, że stanie się to normą i nikogo nie będzie dziwiło.
Wiecie, nie oczekuję podziwu, ale tolerancji, akceptacji i tego, że nie będę się czuła odosobniona.
Ja nie piję alkoholu, nie palę, ogólnie jestem wolna od uzależnień (no może poza tym, że za dużo myślę). Ale nie lubię też schaba takiej polskiej potrawy, chipsów i napojów gazowanych takich przecież modnych. Ani hot-dogów, hamburgerów itp. No i co? Nikt mnie nie zmusza do tego żebym to jadła. Więc dlaczego ludzie nie pojmują, że ktoś nie ma ochoty na picie? Tacy jesteśmy przecież tolerancyjni, tyle się o tym mówi dzisiaj. Nie lubię tańczyć, ogólnie imprezować (tak już od dziecka). Lubię za to sobie posiedzieć z rodziną w domku, pokłócić się czasem. Pooglądać TV. Czy jestem dziwna? Lubię zadania matematyczne rozwiązywać, puzzle układać, origami. A może powinnam zainteresować się przedmiotami humanistycznymi, bo one są modne? No ludzie sama się już w tym wszystkim gubię.
ojj zapomniałąm się zalogować
to mój post
Offline
ludzie uważają że jak jest okazja to trzeba się napić np. na Sylwestra, 18 urodziny, wesele. Co jeśli ktoś nie lubi? Ma się zmusić?
Offline
Nudzisz
Offline
Nie nudzisz, masz 16 lat , nick niepewna, masz prawo pomarudzić
Ale to o czym piszesz, to rzeczywiście było juz na tym forum poruszane miliony razy, poczytaj trochę inne starsze posty, napewno wiele Ci sie wyjaśni Twoich niepewności
Offline
Koleżanka szuka akceptacji i dobrego słowa a Wy ją tak nieładnie traktujecie ;p
Niepewna- ja miałem podobnie i wielokrotnie myślałem na ten temat, i wiesz co? Przestałem myśleć- pomogło;) Nie zastanawiam już się nad tym dlaczego niektórzy nie rozumieją tego, że jestem abstynentem, nie obchodzi mnie to. Kiedyś się zastanawiałem, czy to może wina złego wychowania, wpływu rówieśników, braku silnej woli, uległości, strachu przed odrzuceniem, wzorców kulturowych, wzorców medialnych, itp., itd. Jednak spotykałem wielu ludzi i ciężko byłoby znaleźć dla nich wszystkich jakiś wspólny powód, dla którego nie rozumieją jak można nie wypić nawet na własnych 18 urodzinach. Po prostu wyznaję zasadę, że jak komuś przeszkadza moja abstynencja, to ja nikogo na siłę nie zmuszam do znajomości ze mną, a taka osoba najzwyczajniej w świecie nie zasługuje na bycie moją koleżanką czy moim kolegą.
Nie oszukujmy się, że jesteśmy tolerancyjni. Mówić można wiele, ale wystarczy rozejrzeć się dookoła i zobaczyć, że tej tolerancji nie widać. Tolerancję widać w oficjalnych stanowiskach wielu osób, lecz wystarczy spotkać się w mniej formalnej sytuacji, aby zobaczyć jak jest naprawdę.
Dla mnie to budujące, że jesteś wolna od uzależnień i mam nadzieję, że tak pozostanie. Przywracasz mi wiarę w młodsze pokolenie:)
Nie sądzę, aby ktoś miał Ci narzucać czym powinnaś się interesować. Moda to dla mnie wytłumaczenie, które mówi mi mniej więcej tyle, że dana osoba nie ma własnego gustu, własnych zainteresowań i własnego zdania, dlatego przy szukaniu argumentów wykręca się mówiąc, że to modne. Przypomniała mi się jedna sytuacja z uczelni, pozwolicie, że się podzielę z Wami:) Pewnego czerwcowego, upalnego dnia czekałem na koleżankę w poczekalni biblioteki. I weszła pewna dziewczyna ubrana w kozaki. Troszkę mnie to zdziwiło i swoim złośliwym zwyczajem postanowiłem zapytać, czy nie jest jej ciepło w stopy? A ona mi odparła, że teraz taka moda!!! Więc się kulturalnie spytałem, czy moda w jej przypadku wyklucza myślenie? Sądząc po minie i po tym, że sobie poszła stwierdziłem, że chyba ją uraziłem;)
Offline
Ale nie zapominajmy, że tak samo było dawniej z kobietami- uważano, że zostały one stworzone do rodzenia i wychowywania dzieci, zajmowania się domem, .
Obawiam się, że nie wszyscy panowie są świadomi , że w tej kwestii coś się zmieniło
Miejmy nadzieję, że tak samo będzie z naszym sposobem trzeźwego życia, że stanie się to normą i nikogo nie będzie dziwiło.
Abstynencja jest stara jak świat, podobnie jak buraki, którym ona nie odpowiada
Ja nie piję alkoholu, nie palę, ogólnie jestem wolna od uzależnień (no może poza tym, że za dużo myślę). Ale nie lubię też schaba takiej polskiej potrawy, chipsów i napojów gazowanych takich przecież modnych. Ani hot-dogów, hamburgerów itp. No i co? Nikt mnie nie zmusza do tego żebym to jadła. Więc dlaczego ludzie nie pojmują, że ktoś nie ma ochoty na picie? Tacy jesteśmy przecież tolerancyjni, tyle się o tym mówi dzisiaj. Nie lubię tańczyć, ogólnie imprezować (tak już od dziecka). Lubię za to sobie posiedzieć z rodziną w domku, pokłócić się czasem. Pooglądać TV. Czy jestem dziwna? Lubię zadania matematyczne rozwiązywać, puzzle układać, origami. A może powinnam zainteresować się przedmiotami humanistycznymi, bo one są modne? No ludzie sama się już w tym wszystkim gubię.
Zaraz, zaraz, ale w czym jesteś inna, oprócz niepicia alkoholu? Te wszystkie rzeczy, które wymieniłas są zupełnie normalne i nie budzą niczyjego zdziwienia. W czym się gubić? Są ludzie i ludziska, nie wszystkim będzie odpowiadać Twoje niepicie, tak jak Ty nie zaakceptujesz pewnych zachowań ludzkich. Nie wiem jaki jest Twój styl, ale załóżmy, że widzisz pannę w białych kozakach do pół uda, zsolaryzowaną i wytapetowaną na maksa- uśmiechasz się i myślisz, że jest żałosna? No spoko, a ona myśli to samo o Tobie, osobie niepijącej. Kto ma rację? Obie albo żadna. Daj spokój, nie ma co tego rozkminiać. Jesteś zupełnie normalna, jak chcesz się powyróżniać to dostań Nobla albo chociaż Nike (i nie mówię tu o obuwiu - to będzie powód do poczucia odmienności od reszty świata, ale na plus
Słowem - nie ma się czym martwić.
Offline
Z czasem się to zaczęło zmieniać, kobiety poszły do pracy, mogły ubrać się w spodnie. Miejmy nadzieję, że tak samo będzie z naszym sposobem trzeźwego życia, że stanie się to normą i nikogo nie będzie dziwiło.
Na to akurat bym nie liczył. Trend jest zdecydowanie odwrotny.
Ostatnio edytowany przez Artur (2010-03-21 19:22:45)
Offline
Rzeczywiście, ludzie bardziej są skłonni zrozumieć, że nie lubisz warzyw niż alkoholu.
Offline
Strony: 1