Nie jesteś zalogowany na forum.
Witam,
Krótki przegląd forum zachęcił mnie do rejestracji. Chciałbym nie czuć się samotny, w swojej potrzebnie niepicia alkoholu. Myślę, że to forum przyczyni się do osiągnięcia tego celu. Mam nieco ponad 20 lat, alkohol towarzyszy mi od dawna, jednak jego picie było wymuszone presją społeczną, tudzież koleżeńską. Niedawno powiedziałem sobie: dość. Uznałem, że korzystanie z czegoś, co nie przynosi żadnego pożytku poza iluzoryczną jednością ze znajomymi nie jest niczym dobrym.
Nie piłbym od dawna, ale zawsze brakowało mi sił na wyłamanie się z towarzystwa. I pomimo tego, że jestem trochę aspołeczny i "dziwny", to każde spotkanie ze znajomymi kończyło się wypiciem alkoholu. Piciem, którego nie chcę, którego nie potrzebuję i, które mi przeszkadza.
Nie piję od paru miesięcy, jest mi z tym dobrze, chociaż niepicie wiąże się z ograniczeniem relacji towarzyskich. A to już takie dobre nie jest.
Rejestruję się na tym forum, by chociaż w Internecie nie czuć odosobnienia. Mam nadzieję, że zostanę tu na dłużej.
Offline
cześć, Też miałem wielu pseudo kolegów ale już z nimi nie trzymam odkąd nie piję. Pozdrawiam
Offline
Obawiam się, że nie wyraziłem się jasno. Nie mam "pseudo-kolegów", a znajomych, którzy piją alkohol i robią to często, zawsze niemalże, gdy się spotykają - a mnie trudno odnaleźć się w takim towarzystwie.
Offline
Cześć. Obawiam się, że Piorunix jednak dobrze powiedział... Niejedna osoba już pisała, że sporo znajomych się od niej odsunęło po przestaniu picia. Okazywało się, że jedyną rzeczą, która tak naprawdę łączyła pozornie zgrane towarzystwo, był tylko alkohol. Nawet jak były jakieś inne wspólne tematy, to i tak nowy abstynent stawał się towarzysko nieatrakcyjny wręcz nieporządany wręcz "dla zasady". Fakt, że wszystko zależy od środowiska w jakim się człowiek obraca. Tak czy siak, nie ma tego złego... zostaną tacy, na których można polegać.
W każdym razie, witaj wśród swoich . Czasem czuję, że już wszystko co można powiedzieć o abstynencji, zostało już tu napisane. Ale zawsze chętnie poczytam, co o tym wszystkim myśli ktoś nowy, z jakimi problemami się spotyka itp.
"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...
Offline
Głupio się czuję, gdy co druga wypowiedź w temacie jest moja, ale chciałbym i na to odpisać. Otóż, wszystko jest względne. Znajomi bywają różni. Nie mam wielu kolegów i raczej nie opieram znajomości z nimi na alkoholu - to, że oni lubią pić powoduje jednak, że piją na każdym spotkaniu, ot choćby "piwko". Dalej, pozostając trzeźwy czuję się dziwnie przy osobach nietrzeźwych - stąd moje odosobnienie. Uznanie mnie za nieatrakcyjnego nie grozi mi, bo nawet pijąc jestem uznawany za dziwaka i eskcentryka (bez ubarwień).
Zapewne niewiele nowego można powiedzieć o abstynencji, ale to chyba problem wszystkich kwestii poruszanych w życiu codziennym - wszystko już było, wszystko zostało powiedziane
Offline
HA!. Nie jestem jedynym niepijącym aspołecznym dziwakiem Witam witam.
Offline
Hej:) Coś ostatnio przybywa ludzi z nad morza.
Offline
I to z tych samych okolic wybrzeża. Może jak się patrzy na wodę cały czas chęć do picia się zmniejsza ;P
Offline
Wpisałem "Gdańsk", bo studiuję tam i jestem codziennie, chociaż w rzeczywistości mieszkam niedaleko Gdańska, na wsi (jednak nad morzem).
Offline
Jeszcze ze wsi:) Same plusy zbierasz.
Offline
Fakt, zbierasz. Codziennie jesteś w mieście
Offline
To jestem w stanie mu wybaczyć, sama przebywam codziennie w mieście i mam nadzieję jeszcze nie jest ze mnie mieszczuch.
Offline
A jaka jest definicja mieszczucha?
Offline
Nie czuj się głupio , ponieważ to jest forum i dlatego może być twoja wypowiedź co druga Widać wszyscy starzy forumowicze są aktywni , miło mi na to popatrzeć. Dobra może powiedz coś więcej o sobie.
Offline
Ja też jestem ze wsi nad morzem i też niestety w Gdańsku i Gdyni muszę pomieszkiwać ze względu na naukę.
Mnie ludzie szufladkują zawsze zanim zdążą poznać. Może dlatego, że ubieram się ekstrawagancko... Jednakże jak dodam do tego iż nie piję i nie chodzę na imprezy to pozostają mi w życiu max 4 istoty z którymi rozmawiam i które szanuję. W tym moja mama, mój dziadek i mój kot.
Offline
Czemu niestety? Jak odwiedzam Gdańsk ( raz na rok ;P ) to miasto wydaje się całkiem przyjemne. Ne pewno dużo bardziej od Warszawy
Offline
W Trójmieście nie byłem, ale w ciemno mogę zaryzykować stwierdzenie, że jest przyjemniejsze od stolicy
Offline
A jaka jest definicja mieszczucha?
Wydaje się, że w ponowoczesności trudno uciec od życia miejskiego. Zatem mieszczuchem nazwałbym osobę, która mieszka w mieście, fascunuje ją miasto i nie przepada za wsią. Ze mnie żaden mieszczuch, bo mieszkania w mieście nie znoszę (po roku w Gdańsku wróciłem na wieś).
Dobra może powiedz coś więcej o sobie.
Wszystko wyjdzie w następnych postach
Mnie ludzie szufladkują zawsze zanim zdążą poznać. Może dlatego, że ubieram się ekstrawagancko...
Ubiór ekstrawagancki jest IMO zachętą do bliższego poznania.
Gdańsk jest miejscami bardzo przyjemnym miastem, ale trzeba wiedzieć, gdzie się poruszać. W centrum nie ma nic ciekawego, ale są dzielnice idealne na samotne spacery. Można też udać się na poszukiwanie ulicznych kotów - jest ich w Gdańsku bardzo duzo
Offline
Gdańsk mnie bardzo męczy choć te wszystkie kamieniczki i brukowane uliczki są cudowne czuje się w powietrzu taką dziwną ciężkość... Możecie mnie brać za wariatkę ale mam takie trochę paranormalne zdolności więc... czuje się to i owo. Poza tym kiedyś byłam w Ratuszu Staromiejskim na 20-leciu(chyba) Tymona Tymańskiego i weszłam z ciekawości do pomieszczeń pracowniczych, prawie aż na poddasze. Czuje się tam straszną grozę przeszłości. Poza tym Lubię Motławę, chłód wielkiego młyna no i cudowny kościół Mariacki
ale to taki standard. Trójmiasto nocą bo Sopot także jest przepiękne nocą. Poza tym mieszkam niedaleko bulwaru Gdyńskiego więc codziennie mogę wychodzić na spacery, albo pojeździć na rolkach. Ale już w przyszłym roku chyba przeniosę się na stałe do Gdańska. Muszę go dokładniej pozwiedzać bo w sumie i tak mało widziałam.
Offline
W Trójmieście nie byłem, ale w ciemno mogę zaryzykować stwierdzenie, że jest przyjemniejsze od stolicy
Zdecydowane i jednogłośne TAK masz rację
Offline
Gdańsk jest miejscami bardzo przyjemnym miastem, ale trzeba wiedzieć, gdzie się poruszać. W centrum nie ma nic ciekawego, ale są dzielnice idealne na samotne spacery. Można też udać się na poszukiwanie ulicznych kotów - jest ich w Gdańsku bardzo duzo
A to ciekawe...
Offline
Wszyscy tak zachwalają Gdańsk, to ja dla odmiany pochwalę Lublin.
Ma fajny klimat, zwłaszcza Stare Miasto. Zachęcam do odwiedzin!
Offline
Zbliża się lato i nareszcie będzie można swobodnie pływać w jeziorze hehe.
Offline
Wszyscy tak zachwalają Gdańsk, to ja dla odmiany pochwalę Lublin.
![]()
Ma fajny klimat, zwłaszcza Stare Miasto. Zachęcam do odwiedzin!
A prąd macie?
Offline
A prąd macie?
A kombajny do buraków macie? ;P Aaa widzisz! Lubelszczyzna zawsze górą .
"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...
Offline