#51 2012-05-05 01:07:46

piorunix
Forumowicz
Data rejestracji: 2011-08-17
Liczba postów: 465

Odp: Witam

Doskonale cię rozumiem suchy i naprawdę zadziwia mnie twoje podejście i zaangażowanie. Dobrze że jest taki abstynent jak ty, wyluzowany i pełen zapału do pisania mądrych postów , które miło się czyta. Moim zdaniem nie da się całkowicie uniknąć spożywania alkoholu, bo alkohol jest w tylu produktach spożywczych które zjadamy i pijemy na codzień, jest to niemożliwe. Ważne natomiast jest to by nie upijać się i nie robić z siebie idioty, nie krzywdzić innych i samego siebie. Na tym zakończę swą wypowiedź.

Offline

#52 2012-05-05 01:08:56

Murchad
Abstynent
Data rejestracji: 2008-04-28
Liczba postów: 1,784

Odp: Witam

Miłosz tak ładnie zakończył ten konflikt, ale Ty musiałes wtrącić swoje dwa grosze, prawda? Nie dociera do Ciebie, że ktoś ma inne poglądy, bo tylko Twoje są właściwe i będziesz mu je tak wbijał, wbijał, wbijał, a gdyby był obok, to może byś młotka użył, żeby lepiej wchodziło. Ludzie się różnią. Naprawdę. Poglądami też. Sprawdziłem. Tez kiedyś spróbuj. Są na przykład abstynenci, pseudo-abstynenci, są pijący, są alkoholicy, jest konrado, któtry jest poza wszelkimi kategoriami. Ja Twoje poglądy akceptuję i rozumiem, że masz takie a nie inne. Ty nie możesz się pogodzić, że inni mają swoje?

Koniec rozmowy. Pozdrawiam. Kurtyna opada, dyrygent schodzi.

Offline

#53 2012-05-05 01:20:35

Suchy
Abstynent
Data rejestracji: 2006-09-03
Liczba postów: 3,204
WWW

Odp: Witam

Konflikt?????????????????????????????????????????????????

Chyba normalna dyskusja... A że jak ktoś przystępuje do dyskusji to powinien mieć spójne i sprawdzone poglądy to już inna sprawa.

Forum dyskusyjne to nie małżeńskie łoże i miejsce na pieszczoty tylko właśnie forum dyskusyjne. Jeśli ktoś tu coś przedstawia to znaczy, że chce to poddać pod dyskusję. Jak ktoś nie chce by jego poglądy były omawiane, analizowane, by wyszukiwane w nich były nieścisłości to niech po prostu ich nie przedstawia na forum. Bo forum po to jest żeby to właśnie robić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jeśli Ty Murchad masz na przykład taki pogląd że w Polsce nie wolno sprzedawać karmi nieletnim to ja się z tym poglądem pogodzić niestety nie mogę.

Jeżeli Ty uważasz i publicznie to głosisz, ze wina i piwa bezalkoholowe służą alkoholowej kulturze to ja publicznie domagam się dowodów! Jak Ciebie rusza to moje domaganie to po jaką cho...rę głosisz publicznie taki pogląd?

Offline

#54 2012-05-05 01:33:26

piorunix
Forumowicz
Data rejestracji: 2011-08-17
Liczba postów: 465

Odp: Witam

Widzę że wasza dyskusja toczy się dalej a ja chętnie poczytam. Czytając wcześniejsze posty zauważyłem że to jednak Suchy ma więcej konkretnych argumentów. pozdro

Offline

#55 2012-05-05 01:51:01

piorunix
Forumowicz
Data rejestracji: 2011-08-17
Liczba postów: 465

Odp: Witam

pęknięty klawikord napisał/a:

Nawet jeśli Piorunix przegrał zakład, to i tak wygrał.
Choć, mam nadzieję, że przy abstynencji trzymało go coś więcej.

Tak klawikordzie przy abstynencji trzyma mnie wiele więcej niż tylko zakład.
Pozdrawiam serdecznie.

Offline

#56 2012-05-06 22:01:00

makak
Forumowicz
Data rejestracji: 2011-12-07
Liczba postów: 19

Odp: Witam

Suchy napisał/a:

Policzyłem, że do tej pory (a mam 42 lata) około 10 razy w ciągu całego życia widziałem na żywo ludzi pijących alkohol i będących pod jego wpływem. Chyba zrozumiałe jest,że taki widok jest czymś dziwnym, nawet szokującym.

Musisz mieszkać w jakimś sterylnym, bezalkoholowym otoczeniu albo bardzo rzadko wychodzić z domu - to chyba niemożliwe żeby w Polsce w ciągu 42 lat tylko 10 razy widzieć ludzi pijących alkohol!

Ja sam widuję takich ludzi codziennie - pod sklepem, w parku, w ogródkach pubów i kawiarni na ulicy itp.

Pozdrawiam
makak

Offline

#57 2012-05-06 22:18:15

Suchy
Abstynent
Data rejestracji: 2006-09-03
Liczba postów: 3,204
WWW

Odp: Witam

Moja najbliższa rodzina jest sterylnie bezalkoholowa. Na imprezy nie chodzę praktycznie w ogóle (tzn. raz na kilka lat). Nigdy w życiu nie byłem w lokalu, który ma w nazwie pub. Po ulicach się wieczorami nie szwendam bo biegam.
Noo, w zasadzie to te 10 razy miałem na myśli uczestniczenie w spotkaniach z alkoholem i konieczność bliskiej obserwacji tudzież rozmów z osobami pod wpływem. Istotnie trochę nieprecyzyjnie się wyraziłem, bo samych obcych podpitych gdzieś tam na ulicy to pewnie mijałem więcej jak 10 razy. Ale w bezpośrednią bliskość i konieczność dłuższego "obcowania" to mniej więcej 10 razy.

Uwaga - przed 14-tym rokiem życia w ogóle nie wiedziałem, ze alkohol istnieje i jak ktoś się zataczał to myślałem że chory albo po prostu się wygłupia. Zresztą wtedy ekstremalnie rzadko takich ludzi widziałem bo strasznie chorowałem i nigdzie nie wychodziłem.

Offline

#58 2012-05-06 22:26:35

piorunix
Forumowicz
Data rejestracji: 2011-08-17
Liczba postów: 465

Odp: Witam

Suchy na co chorowałeś?

Offline

#59 2012-05-07 00:42:21

makak
Forumowicz
Data rejestracji: 2011-12-07
Liczba postów: 19

Odp: Witam

Suchy napisał/a:

Moja najbliższa rodzina jest sterylnie bezalkoholowa. Na imprezy nie chodzę praktycznie w ogóle (tzn. raz na kilka lat). Nigdy w życiu nie byłem w lokalu, który ma w nazwie pub. Po ulicach się wieczorami nie szwendam bo biegam.
Noo, w zasadzie to te 10 razy miałem na myśli uczestniczenie w spotkaniach z alkoholem i konieczność bliskiej obserwacji tudzież rozmów z osobami pod wpływem. Istotnie trochę nieprecyzyjnie się wyraziłem, bo samych obcych podpitych gdzieś tam na ulicy to pewnie mijałem więcej jak 10 razy. Ale w bezpośrednią bliskość i konieczność dłuższego "obcowania" to mniej więcej 10 razy.

Teraz już wszystko jasne.
Nawiasem mówiąc - też biegam wczesnym rankiem i wieczorami. Widzę wówczas sporo tego typu elementu w parku.

Pozdrawiam

Offline

#60 2012-05-07 00:46:58

Suchy
Abstynent
Data rejestracji: 2006-09-03
Liczba postów: 3,204
WWW

Odp: Witam

Ja biegam po lasach. Spotykam dużo elementu w postaci saren, lisów a nawet dzika - był bliziutko i nie ukrywam, ze szybko dałem dyla

Offline

#61 2012-05-07 10:59:35

makak
Forumowicz
Data rejestracji: 2011-12-07
Liczba postów: 19

Odp: Witam

Przed panami raczącymi się alkoholem też czasem trzeba dać dyla smile

Zazdroszczę okolicy - ja mogę sobie pobiegać co najwyżej wzdłuż ulic albo po parku...

Offline

#62 2012-05-07 12:08:59

Suchy
Abstynent
Data rejestracji: 2006-09-03
Liczba postów: 3,204
WWW

Odp: Witam

Ha, ja mieszkam w centrum małego miasteczka i do granicy lasu mam 2km od domu. A że na ogół biegam co najmniej 6km to przynajmniej 2 są przez las.
Z ciekawych elementów to raz spotkałem borsuka. Kiedyś zdarzały się też zające, ale od pewnego czasu jakoś ich nie widać.

Niestety sa tez elementy,w przypadku których dyl powinien być nad wyraz szybki - mój las to teren łowiecki. 2 tygodnie temu dwaj panowie w moro obwieszeni bronią oświadczyli mi żebym sie tu nie szwendał bo oni tu polują. Co ciekawsze biegam przez las ale poboczem publicznej drogi. Co prawda jest to droga do zapadłej wioski złożonej z kilku domów, samochód pojawia się na niej raz na 2 godziny albo i rzadziej a asfalt składa się z samych dziur. Niemniej jednak publiczna. Odpowiedziałem im no to sobie polujcie a ja sobie biegam, widziałem, ze zwinęli manele i poszli wgłąb lasu. Jednak profilaktycznie założyłem kamizelkę odblaskowa, którą zawsze mam w kieszeni. Wydaje mi się, ze po takim tekście z ich strony spokojnie mógłbym zadzwonić na policję i panowie chyba przestaliby być myśliwymi...

Offline

#63 2012-05-10 00:56:41

Madzius
Forumowicz
Data rejestracji: 2011-09-30
Liczba postów: 73
WWW

Odp: Witam

A ja mieszkam na obrzeżach miasta i mam dzielnicę otoczoną lasami, także mam gdzie hasać. Zaglądających do butelki niestety na granicy las i osiedle spotykam, gdyż to jeszcze nie las, żeby było, że na jakiś aktywny wypoczynek poszli, a już nie osiedle i miejsce publiczne tongue Psują widok, a fe.

Większy problem mam jednak psami. Nie robię żadnych gwałtownych uskoków, ale boję się psów i one to czują, więc praktycznie każdy rzuca się do mnie, nawet jak przerwę bieg i po prostu idę lub w ekstremalnym przypadku stanę. Po co panie, które nie potrafią już za bardzo się poruszać, kupują sobie młode i żwawe pieski, a potem nie potrafią ich dogonić. Nie przekonuje mnie: pani się nie boi/on jest mały/chce się bawić.

Boję się, nie potrafię w sobie wykrzesać potępienia dla ukraińskiej polityki na euro 2012.

Ostatnio edytowany przez Madzius (2012-05-10 00:57:20)

Offline

#64 2012-05-10 22:02:50

pęknięty klawikord
Abstynent
Lokalizacja: Dziki Wschód (lubelskie)
Data rejestracji: 2009-07-23
Liczba postów: 1,570

Odp: Witam

Też mnie wkurzają właściciele psów, którzy zamiast uspokoić psa, to uspokajają obszczekiwanego hmm .


"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...

Offline

#65 2012-05-11 00:01:08

vmat
Forumowicz
Data rejestracji: 2012-04-10
Liczba postów: 34

Odp: Witam

Też mam blisko do granic miasta, las mam blisko siebie (5 minut pieszo, 2-3 biegiem), ale samemu się po lesie nie zapuszczam, bo tak naprawdę go nie znam. Biegam sobie wzdłuż dobrze znanych ulic i wyczyniam wariacje z trasami. Z psami nie mam problemów, tylko czasem jakiś wyskoczy z posesji szczekając (oczywiście nie przeskakuje płotu) tak gwałtownie, że zawału można dostać.

Offline

#66 2012-05-11 00:07:08

Suchy
Abstynent
Data rejestracji: 2006-09-03
Liczba postów: 3,204
WWW

Odp: Witam

Na psy dobry jest miotacz gazu pieprzowego. Raz musiałem użyć i podziałało!

Offline

#67 2012-05-11 16:11:08

Czuowiek
Wtajemniczony
Data rejestracji: 2011-12-01
Liczba postów: 385

Odp: Witam

Mam kynofobię (mały wypadek jak miałem 7 lat), trochę mnie to niestety powstrzymuje przed bieganiem, mimo że plenery u siebie mam niezłe.
Gaz pieprzowy mam, jeszcze nie miałem okazji go użyć. Mówisz Suchy, że na psy zdaje egzamin?

Offline

#68 2012-05-11 16:21:35

Suchy
Abstynent
Data rejestracji: 2006-09-03
Liczba postów: 3,204
WWW

Odp: Witam

Na szczęście tylko raz musiałem go użyć, choć zawsze mam przy sobie. 2 lata temu na wyprawie rowerowej miałem stromy podjazd gdzieś u stóp Śnieżnika (wieś Jodłownik czy jakoś tak). Przyczepił się do mnie spory kundel, któremu obszczekanie nie wystarczyło i rzucił się do mojej łydki. Staram się być najbardziej humanitarny jak się da i na ogół schodzę z drogi pieskom albo przyspieszam na rowerze. Tym razem nie było szans bo podjazd stromy, na rowerze 40kg bagażu a pies wielkości owczarka alzackiego do tego próbujący wbić zęby w moją łydkę.
No to mu psiknąłem.
Przyznam, że zdziwiła mnie reakcja. Pies stanął jak wryty, przestał wydawać z siebie jakiekolwiek dźwięki. Po chwili wolno i lekko zataczając się zszedł na pobocze i tam się położył sprawiając wrażenie zamroczonego. Spodziewałem się raczej jakichś pisków, kwików, panicznej ucieczki. Niemniej jednak po użyciu pieprzu atak został natychmiast przerwany a to to przecież chodziło.

Klawikord - czasami to uspokajają nie tyle obszczekiwanego co obgryzanego ;-)

Offline

#69 2012-05-11 18:03:32

Czuowiek
Wtajemniczony
Data rejestracji: 2011-12-01
Liczba postów: 385

Odp: Witam

Mi, gdy miałem lat 7 i ugryzł mnie rottweiler, powiedzieli że ten pies jeszcze nigdy nikogo nie ugryzł. Widać dawali do zrozumienia że to moja wina, że niepilnowany pies ugryzł mnie poza terenem "swojej" posesji.

Suchy: coś podobnego słyszałem o reakcji psów na gaz. Też zawsze myślałem, że będą piszczeć czy jęczeć. Akurat uważam że gaz jest bardzo humanitarnym środkiem obrony przed kundlami. Niehumanitarny byłby, dajmy na to, obrzyn smile

Offline

#70 2012-05-12 13:20:46

Aleksandra
Moderator
Data rejestracji: 2011-02-15
Liczba postów: 816

Odp: Witam

Też boję się psów, ale fobią bym tego nie nazwała.

Wikipedia napisał/a:

Fobia (nowołac. phobia "stany lęku u neuropatów", z stgr. φόβος phóbos "strach, lęk") - zaburzenie nerwicowe, którego objawem osiowym jest uporczywy lęk przed określonymi sytuacjami, zjawiskami lub przedmiotami, związany z unikaniem przyczyn go wywołujących i utrudniający funkcjonowanie w społeczeństwie. Fobie wywoływane są przez pewne sytuacje lub obiekty zewnętrzne wobec osoby przeżywającej lęk, które w praktyce nie są niebezpieczne.

Offline

#71 2012-05-13 00:09:51

Czuowiek
Wtajemniczony
Data rejestracji: 2011-12-01
Liczba postów: 385

Odp: Witam

Robią mi się nogi miękkie jak widzę psa, który wcale nie jest agresywny. Zdaję sobie sprawę że mój lęk przed psami jest irracjonalny. Jestem odporny na ból, nie uciekam gdy ktoś chce mnie bić. Jestem spory i myślę że poradziłbym sobie z nieszkolonym psem.
A mimo to się ich boję. Nawet na myśl o atakującym mnie psie skacze mi adrenalina. Boję się sam wyjść pobiegać po polach, że jakiś pies mnie będzie gonił. Dlatego nazywam to fobią smile A pochodzi to od urazu psychicznego z dzieciństwa. Przydała by się jakaś terapia może tongue

Offline

#72 2012-05-13 01:14:50

Aleksandra
Moderator
Data rejestracji: 2011-02-15
Liczba postów: 816

Odp: Witam

Nieprecyzyjnie się wyraziłam - fobii nie diagnozowałabym u siebie:) Chociaż nogi mi miękną jak widzę psa, szczekanie mnie paraliżuje na moment, a pies skaczący na ogrodzenie sprawia, że głośno krzyczę. Z drugiej strony wejdę na podwórko, na którym jest nieagresywny pies, pogłaskam, ale nie lubię jak pies okazuje mi zainteresowanie, wciska swój nos, a nie daj Boże pozwala mu się na skakanie na ludzi.

P.S. Nigdy pies mnie nie ugryzł, ale koleżanka z klasy w szkole podstawowej miała pół twarzy pokryte bliznami, bo pies ją przewrócił. Nie wiem, czy dalej się prowadzi takie akcje, ale kiedyś uczono dzieci jak postępować w razie ataku psa. Mieszkam na wsi, gdzie dzieciom powtarzano "nie chodź tamtą drogą, bo sąsiad X ma groźne psy". Mama boi się psów. Pamiętam, że kiedyś spadła z roweru, bo wyskoczył na nią pies wielkości kota. Innym razem mocno mnie szarpnęła próbując zasłonić, bo usłyszała z bliska szczekanie (pies zamknięty w czyimś samochodzie). Mój młodszy brat też nie lubi psów.

Sporo na forum osób bojących się psów - wśród moich znajomych nie ma takich osób.

Ostatnio edytowany przez Aleksandra (2012-05-13 01:27:20)

Offline

#73 2012-05-13 10:27:14

Gusiak
Abstynent
Data rejestracji: 2010-01-28
Liczba postów: 2,056

Odp: Witam

Aleksandra w takim razie Twoj pobyt u mnie bylby trauma big_smile Moj pies na poczatku szczeka jak ktos obcy przychodzi, natomiast potem ciagle domaga sie glaskania,przytulania i aby sie z nim bawic smile Jesli Cie Murchad o tym nie uprzedzil,to chyba podswiadomie to wyczulas  big_smile wink


Jak spodziewam się w domu kogoś, kogo mój pies nie zna, to zakładam mu kaganiec. Kiedyś tego nie robiłam i nikomu nic nie zrobił, szczeka raczej sam ze strachu. Wychodzę jednak z założenia, że pies to tylko pies i nigdy nic nie wiadomo. Ponadto jak ma kaganiec, to lepiej mu innym z nim się oswoić. Chociaż w kagańcu nadal szczeka =/

Offline

#74 2012-05-13 12:05:00

pęknięty klawikord
Abstynent
Lokalizacja: Dziki Wschód (lubelskie)
Data rejestracji: 2009-07-23
Liczba postów: 1,570

Odp: Witam

Gusiaczku smile , czy właściciel psa potrafi odróżnić "szczekanie przestraszone" od "szczekania agresywnego" i "szczekania zabawowego"? Czy potrafisz to odróżnić tylko w przypadku swojego psa, czy u każdego? Czy intencje psa można odczytać wyłącznie po samym szczeku, czy trzeba zwrócić uwagę na resztę zachowania (skakanie, machanie ogonem, jeśli go ma itp.)?
Ja psa nigdy nie miałem i zawsze mam z tym problem. Koty, jak się boją, to po prostu uciekają (chyba, że są osaczone i nie mają jak uciec, a napastnik nie odpuszcza, to atakują, ale tylko na tyle, żeby móc bezpiecznie uciec). U psów, nie mam pojęcia, czy pies jest agresywny sam w sobie, czy właśnie się przestraszył, bo przechodząca obok osoba zachowała się "niestandardowo", np. potknęła się, szurnęła nogą, kichnęła albo zrobiła gwałtowny ruch.
Niby nie miałem żadnego większego "incydentu" związanego z psami, ale nie raz gonił mnie jakiś jak jechałem rowerem. Raz szedłem wzdłuz bloku, otworzyły się drzwi na klatkę i z miejsca wystartował do mnie jamnik. Był na smyczy typu "rozwijany autopilot", ale właściciel nie nacisnął guzika, tylko patrzył jak jamnik zbliża się do mnie i śmiał się z mojej reakcji jak próbowałem podnieść na raz dwie nogi smile . A jak jestem na wsi, to już w ogóle... Nie ma domu bez psa. Gdziekolwiek pójść, to bez kija się nie da. Ludziom nie przeszkadza, że ich pies wyłazi na drogę dziurą w płocie i goni ludzi.
Ludzie potrafią być dokładnie jak babka w tym filmie: http://www.youtube.com/watch?v=u5vKHgrokac


"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...

Offline

#75 2012-05-13 14:22:46

Gusiak
Abstynent
Data rejestracji: 2010-01-28
Liczba postów: 2,056

Odp: Witam

pęknięty klawikord napisał/a:

Gusiaczku smile , czy właściciel psa potrafi odróżnić "szczekanie przestraszone" od "szczekania agresywnego" i "szczekania zabawowego"? Czy potrafisz to odróżnić tylko w przypadku swojego psa, czy u każdego? Czy intencje psa można odczytać wyłącznie po samym szczeku, czy trzeba zwrócić uwagę na resztę zachowania (skakanie, machanie ogonem, jeśli go ma itp.)?

Jak ktoś pooglądał z uwagą kilka odcinków "Zaklinacza psów", to kto wie ;-)
Ja poznaje u swojego, bo go znam, choć to jak wspomniałam nigdy nic nie wiadomo. Mój to się zachowuje trochę jak "Chojrak tchórzliwy pies" z bajki :-)
Zazwyczaj do każdego psa jest przyjaźnie nastawiony, macha ogonem i chce się bawić, większe psy potrafi obejść dookoła, byleby uniknąć spotkania. Jednak jak taki pies się oddali, to czasami mój za nim biegnie ze "złością" do czasu, gdy tamten się odwróci. Wtedy mój robi w tył zwrot i biegnie z powrotem do mnie, robiąc przestraszone oczy, uszy do tyłu, więc wygląda jak te z kreskówki, jak przed czymś uciekają :-)
Czasami się zdarzy , że jak na niego jakiś warknie , mój też warczy, wtedy jak go zawołam od razu biegnie do mnie , jakby mówiąc "pokazałbym Ci, ale niestety muszę spadać" wink

Jak pies macha ogonem, cieszy się , to jest przyjaźnie nastawiony i ma dobre intencje. Podobnie jak szczerzy zęby, warczy, to ma złe intencje. smile Jak tylko szczeka, to nic nie wiadomo.


pękniety klawikord napisał/a:

Ja psa nigdy nie miałem i zawsze mam z tym problem.

Ja jakiegoś psa mam praktycznie całe życie i uwielbiam psy. Natomiast jak kiedyś jechałam na rowerze na wsi i zaczęły mnie obszczekiwać okoliczne pieski, to pedałowałam ile sił w nogach, mając nadzieję, że uda mi się szczęśliwie odjechać smile)

Offline

Stopka

Forum oparte na FluxBB