Nie jesteś zalogowany na forum.
Rozumiem Cię i szanuję twoje poglądy.
Zauważ tylko że na świecie nie ma wielu abstynentów rodziców.
Są rodzice pijący rzadko , często , codziennie a nawet patologie i tam dzieci nie są wychowywane
odpowiednio. Fajnie że ty wychowasz dzieci w trzeźwości ale ty to 1 osoba, a w polsce pijących rodzin jest mnóstwo i te dzieci patrzą na to i ich ciekawi co to? Przeważnie jest tak że jak rodzić pił przy dziecku to i dziecko też będzie. Chociaż czasem są wyjątki.
Ostatnio edytowany przez piorunix (2012-05-09 11:33:28)
Offline
Moją dziewczynę to forum nie interesuje.
Offline
Nie wychowywałem się w patologii, wręcz moi rodzice piją bardzo rzadko i małe ilości. Ale na "łyczek" mogłem liczyć, tak to się niestety dzieje w Polsce.
Offline
To nie ja, nigdzie indziej nie mam takiego nicku. Wymyśliłem go... w sumie nie wiem, czemu
Offline
No cóż, ja byłam wychowana przez pijących rodziców i pamiętam taką sytuację, że już gdzieś koło zerówki wypiłam pierwsze pół szklanki piwa. Potem z wiekiem szampan na sylwestra i takie rzeczy.
Swoim podopiecznym nie pozwoliłabym na to.
Offline
Ja mając 7 lat kupowałem sobie już karmi.
Rodzice byli pijacymi. Czasami kradłem im wódkę żeby im było mniej i żeby się nie napili.
Potem z kolegami piliśmy to co miałem. Tylko to było jak miałem 12 lat.
Czasami uciekałem z domu na dzień , żeby nie patrzeć co się dzieje. Na szczęście te okropne czasy minęły.
Ostatnio edytowany przez piorunix (2012-05-10 11:45:28)
Offline
Znalazłem, że coca cola nie ma w ogóle alkoholu:
http://wiki.answers.com/Q/Is_alcohol_an_ingredient_of_Coca-Cola
Jeszcze mam do Suchego pytanie: czy herbata zawiera JAKIEKOLWIEK ilości alkoholu, choćby 0.000001%?
Ostatnio edytowany przez konrado5 (2012-05-21 01:35:20)
Offline
Jeszcze mam do Suchego pytanie: czy herbata zawiera JAKIEKOLWIEK ilości alkoholu, choćby 0.000001%?
Suchy na to pytanie odpowiedział. Zwracam na to uwagę, gdyż Konrado w mailu do mnie pyta się mnie jakim prawem ŚMIEM TAK obrażać Suchego.
Więc wyjaśnię tutaj, że moje wypowiedzi na forum nie mają na celu NIKOGO obrażać.
A Ty Konrado czytaj uważniej wypowiedzi Suchego, bo nie zauważasz odpowiedzi na informacje, ktore Cię interesują, a skoro uważasz, że obrażam Suchego to , tak samo mógłbyś zapytać dlaczego On obraża mnie.
Offline
Przepraszam bardzo, ale nie znalezłem tej odpowiedzi. Mogłabyś mi podać linka? Poza tym Suchy ostatnio się sporo nowych rzeczy dowiedział. Może się dowiedział, że herbata ma bardzo małe ilości alkoholu? Pewnie z cukrem ma. Pytanie czy ma bez cukru.
Offline
Przeczytaj dokładnie ten wątek, bo to było gdzieś tutaj. Chyba w poście, gdzie Suchy pisze, że poświęcił całą noc i pół dnia by zebrać informację na ten temat. Nie jestem jednak pewna czy dokładnie w tym, a szukać mi się nie chce. Zdaje się , że herbata jest tam ukryta w zdaniu "wszystko oprócz gorących napojów..." :-) Czy jakoś tak.
Offline
O nie mogę... Potencjalna informacja na temat zawartości alkoholu w herbacie mogłaby zatrząść abstynenckim światkiem. Mogłoby dojść do wojen i podziałów na abstynentów nie pijących herbaty i na już-nie-abstynentów pijących herbatę. Mógłbym zostać ekskomunikowany. Konrado, ja również uważam, ze to bardzo ważna sprawa.
"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...
Offline
Gusiak: widziałem ten wpis o gorących napojach, ale wydawał mi się zbyt ogólny, to znaczy mogę się domyślać, że ma na myśli herbatę, kawę, czekoladę na gorąco.
Offline
Ta dyskusja przypomina mi debatę średniowiecznych scholastyków lub uczonych rabinów o tym jak interpretować słowa Pisma.
Podzielam przewidywania pękniętego klawikorda o niedługim rozłamie na rozmaite sekty abstynenckie - mniej lub bardziej ortodoksyjne np.
- karmitydzi dopuszczający picie Karmi,
- antykefirowcy nie pijący nawet kefiru,
- sacharydzi, dopuszczający w swej doktrynie alkohol jedynie w tortach i cukierkach,
- wodzianie, pijący tylko przetestowaną na obecność alkoholu specjalnym miernikiem przegotowaną wodę itp.)
Pozdrawiam
makak
Offline
Karmitydzi,antykefirowcy, sacharydzi,wodzianie ,hehhehehe i jeszcze pijący 1 piwo dziennie hehe.
Offline
Suchy: A jak to wytłumaczysz?
http://www.auto-swiat.pl/1-alkohol-za-kierownica-sprawdz-kiedy-mozesz-jechac-autem/11
Offline
Jeśli pozwolisz - tradycyjne alkomaty badają poziom alkoholu w wydychanym powietrzu, który może być znacznie wyższy niż poziom alkoholu we krwi. Przy dodatnim wyniku badania alkomatem, należy poddać się badaniu krwi.
Offline
Myślę Aleksandro, ze Konrado5 chodziło o coś wręcz odwrotnego - dlaczego alkomat nic nie pokazał.
A ja znalazłem coś takiego:
http://zycie.pl/informacje.php?region=Jaros%B3aw&nr=1464
Dla amatorów mocnych trunków z pewnością pocieszeniem nie będzie piwo bezalkoholowe. Choć w zasadzie i ono zawiera „śladowe” jego ilości. Producenci wycwanili się i piwa te określają niskoalkoholowymi. Pytanie, czy po ich spożyciu można spokojnie zasiadać za kółkiem? Sprawdziliśmy to i badanie alkomatem wykazało 0,0 promila. Test przeprowadziliśmy 10 minut po spożyciu jednego piwa.
http://forumprawne.org/prawo-wykroczen/66129-piwo-bezalkoholowe.html
A co do spokoju, no to tak jak napisałem. Wypiłem 2 Żywce niskoalkoholowe i dosłownie 15 minut później dmuchałem i wyszło 0.00.
Trzeba sobie zadać pytanie jak działa alkomat. Alkomat mierzy zawartość w powietrzu
wydychanym I tu pies podwójnie pogrzebany - bezpośrednio po wypiciu piwa bezalkoholowego alkomat może złapać alkohol pochodzący ze śluzówki jamy ustnej - wagowo jest go tam bardzo niewiele ale paruje dając dużą zawartość w powietrzu. Z tej przyczyny mamy olbrzymie wskazania po wypłukaniu ust płynami z alkoholem itp. choć jesteśmy absolutnie trzeźwi.
Oczywiście w przypadku wchłonięcia się nawet całego alkoholu z tego "piwa" zawartość we krwi będzie nieznaczna - praktycznie na poziomie fizjologicznym. I dlatego przy pomiarze
alkomatem jeśli pierwszy pomiar daje wynik powyżej normy należy pomiar powtórzyć po 10-15 min. Drugi pomiar powinien wykazać że opary alkoholu pochodziły ze śluzówki jamy ustnej a nie z desorpcji w pęcherzykach płucnych (a alkohol wydalany tą drogą jest dowodem na zawartość we krwi).
I tu jest ten drugi pies ;-) Żeby alkohol był wydalany poprzez desorpcję w pęcherzykach płucnych musi go trochę w organizmie być. Wszak to tylko jeden ze sposobów eliminacji alkoholu. Większość alkoholu krąży we krwi i jest metabolizowana przez wątrobę. Tylko kilka-kilkanaście procent wydala się przez płuca. Jeśli spożywamy napoje o niemal homeopatycznej zawartości alkoholu to we krwi mamy ilości super homeopatyczne (bo część alkoholu zostaje na błonach śluzowych) a przez desorpcję w pęcherzykach płucnych wydala się ilości hiper homeopatyczne!
Pytanie - czy alkomat taką ilość w ogóle będzie w stanie wykryć. Jak widać po podanych przykładach, nawet po piwie 1,1% alkomat pokazuje 0,0.
Myślę, że lepsze byłyby badania krwi, w której pewnie jakieś absolutnie szczątkowe ilości by wykryto.
Do tego mamy dowód, że wypicie 2 litrów płynu na raz to naprawdę duże wyzwanie. To potwierdza tylko moje tezy, ze napoje zawierające do ok. 0,5% alkoholu spokojnie może spożywać każdy i w dowolnej realnej ilości.
Offline
Co to są 2 litry płynu......
Offline
Ale tutaj jest napisane, że po piwie Karmi jest alkohol w wydychanym powietrzu:
http://www.auto-swiat.pl/1-alkohol-za-kierownica-sprawdz-kiedy-mozesz-jechac-autem/3
A w powyższym linku jest napisane, że po soku jabłkowym nie ma.
Suchy: jak to wytłumaczysz?
Offline
Bezpośrednio po wypiciu jest bo jest na błonach śluzowych co wyjaśniłem wyżej. A we krwi nie ma i badanie po 15 minutach potwierdza że jest 0.
skoro po soku jabłkowym nie ma śladu w ustach to znaczy, ze alkoholu nie ma tam w ogóle albo jest w tak małej ilości, ze alkomat go nie wykrywa. Tu rodzi się kolejne pytanie - ile w tym soku jest prawdziwego soku wyciśniętego z dojrzałych owoców?
Offline
W tych przypadkach zwykle mamy niemal homeopatyczną ilość soku w napoju . Najtańsze napoje nie zawierają go w ogóle, ewentualnie ilości na granicy błędu (widziałem 0,03%). W nektarach zwykle jest to 25-30% soku odtworzonego z koncentratu.
Tutaj przykładowa charakterystyka:
http://www.bialuty.com.pl/index.php?zobacz=kon_jablkowy
Alkohol nie jest nawet problemem w ciągu technologicznym:
http://www.food-info.net/pl/qa/qa-fp24.htm
Możesz podać szczegóły tego co Suchy napisał?
Ostatnio edytowany przez wilczek (2012-05-26 02:48:10)
Offline
A to ciekawe, bo wcześniej Suchy pisał, że sok jabłkowy nawet ten w kartonach ma podobną ilość alkoholu co Karmi.
Offline
A czy konrado zadał sobie pytanie gdzie, kiedy i w jakim kontekście to pisał Suchy? Suchy podał informacje o produkcji koncentratów i aromatów soków, które zawierają 2,5-5% alkoholu. Potem w produkcie końcowym są mocno rozcieńczane i jak podkreślił sam producent, ostateczny produkt zawiera znacznie poniżej 1,2% alkoholu. A mnie zaciekawiło czemu piszą znacznie poniżej 1,2% a nie znacznie poniżej 0,5%. I stąd wysnułem pewne podejrzenie - PODEJRZENIE A NIE FAKT. FAKTEM jest iż w uzasadnieniu prawnym zwalniającym koncentraty z akcyzy, mimo, że zawierają 2,5-5% alkoholu, jest napisane, ze służą do produkcji soku zawierającego znacznie poniżej 1,2% alkoholu. Reszta to moje podejrzenia i dywagacje. O to czemu w uzasadnieniu użyto liczby 1,2% konrado musi zapytać producenta.
Poza tym czy po soku czy po Karmi 15 minut po spożyciu, gdy alkohol powinien być we krwi to alkomat pokazuje 0 ;-) A to chyba jest najważniejsze? Ogólny sens tamtych dyskusji dotyczył szkodliwości mikrodawek alkoholu. Jak widać nie wykrywa ich nawet alkomat...
A tak z trochę innej beczki - ciekawe byłoby zbadanie (ale nie alkomat tylko krew) wpływu świeżo wyciśniętych soków, szczególnie z winogron. Kupuję sobie czasami taki wynalazek firmy Marwit. Sok ten, ma termin do spożycia tylko 48 godzin, gdy jest zamknięty i musi być trzymany w lodówce. Zaś po otwarciu należy go wypić od razu.
Kupuję go wcześnie zaraz po przywiezieniu do sklepu. Z wybitej daty wynika, ze mam 48 godzin na spożycie. Kilka minut po zakupie otwieram i... już czuć delikatny charakterystyczny zapaszek. Delikatny ale moim subiektywnym zdaniem mocniejszy niż w Karmi. Raz nie dopiłem i zostawiłem trochę na później. Po 2 godzinach w moim gabinecie było coś na kształt winka ;-)
No ale winogrona mają drożdże już na skórkach, więc przy produkcji niepasteryzowanego soku te drożdże też tam są i robią swoją krecią robotę.
Offline
Haha, już wiem, dlaczego moje ulubione owoce to winogrona )) Natomiast nigdy nie lubiłam smaku wina (chyba, że tak osłodzone, by smakowało jak likier).
Ludzie, czy to forum polega na wyciąganiu informacji co ktoś powiedział 5 lat temu? W toku rozmowy w rzeczywistym świecie też wyciągacie, co ktoś rzekł 20 lat temu? Mam bardzo szczegółową pamięć dot. tego, co ktoś kiedyś powiedział (o ile to było dla mnie ważne), ale kurcze... zakładam, że poglądów nie zmieniają tylko ludzie, którzy wcale się nie rozwijają albo mieli niezwykłe szczęście urodzić się z wyrytą na czole Prawdą Absolutną.
Offline