Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Cześć !
Skończyłem 17 lat i jestem abstynentem pierwotnym.
W gimnazjum byłem dość lubiany , dostawałem wiele propozycji od kolegów i koleżanek związanych z piciem wódki albo piwa jednakże zawsze byłem żelaznie asertywny.
Teraz chodzę do dobrego liceum do mat-fizu , mam 4 dziewczyny (nie mój typ ) , na opijane imprezy nie chodzę ( a inne nie istnieją) i wychodzi na to , że nie utrzymuje kontaktów z żadną dziewczyną.
Niepokoi mnie to , że nie będę miał z kim iść na studniówkę , w przyszłości nie będę wiedział jak postępować z kobietami (albo żadnej nie poznam , bo studia planuję techniczne), oraz to ,że wielu moich znajomych już ma dziewczyn a ja nawet żadnej nie znam
Czy was to też spotkało ?
Jak poznaliście swoje wybranki , czy one też są abstynentkami?
Offline
Pytanie nie jest może skierowane do kobiet, ale pozwolę sobie odpowiedzieć.
Jesteś młody, pewnie pierwsza dziewczyna nie będzie ostatnią i chociaż to może wydać się okrutne to miej to na uwadze. Bądź odważny, nie bój się zaryzykować, trochę się wygłupić i nie wybrzydzaj za bardzo - to tylko dziewczyna, może na całe życie, a może na tydzień
Warto poeksperymentować, umawiać się z różnymi dziewczynami (tylko nie ze wszystkimi na raz!), nie oczekiwać więcej niż miło spędzonego czasu razem w parku, kinie, na kebabie
Życzę powodzenia
Offline
mam 4 dziewczyny
Eee?
to tylko dziewczyna, może na całe życie, a może na tydzień
?
Ja już nic nie rozumiem.
Jak poznaliście swoje wybranki , czy one też są abstynentkami?
Ja swojej jeszcze nie znam .
"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...
Offline
Witam rówieśnika.
Przede wszystkim nie podchodź do tego tak poważnie. Dziewczyny są w dalszym ciągu ludźmi (choć różniącymi się od nas dość znacznie ), więc nie stresuj się tak przed rozmową z nimi.
, w przyszłości nie będę wiedział jak postępować z kobietami (albo żadnej nie poznam , bo studia planuję techniczne)
O tym właśnie mówię: nie nastawiaj się na specjalne "postępowanie", po prostu bądź sobą! Możesz zajrzeć do poradników typu "10 sposobów na podryw", tylko co to da? Jeśli szukasz czegoś więcej niż jednorazowej "przygody", to pozostaje Ci być sobą i liczyć, że Twoja osobowość przypadnie do gustu jakiejś dziewczynie.
Niepokoi mnie to , że nie będę miał z kim iść na studniówkę
Możesz iść w ślady naszego administratora i olać studniówkę. Ja tak zamierzam zrobić i lepiej spożytkować te kilka stów.
wielu moich znajomych już ma dziewczyn a ja nawet żadnej nie znam
A tym to już się zupełnie nie przejmuj. Większość związków zawieranych w gimnazjum/liceum trwa bardzo krótko.
nie wybrzydzaj za bardzo - to tylko dziewczyna, może na całe życie, a może na tydzień
A tu niestety nie mogę się zgodzić. Wybrzydzaj tyle, ile to potrzebne. Zaczekaj na dziewczynę z którą masz coś wspólnego i dobrze się przy niej czujesz. Jeśli nie będziesz "wybrzydzał', to taka dziewczyna z całą pewnością będzie na tydzień/miesiąc, bo skończą się wam tematy do rozmowy lub nie będziecie do siebie pasować. Chyba że taki związek Cię urządza.
Przede wszystkim, niech najpierw dziewczyna zostanie Twoją przyjaciółką! To jest podstawa związku. Zawieraj przyjaźnie bez nastawiania się na coś więcej. A jeżeli coś więcej z tego wyniknie, to tym lepiej. Mam nadzieję, że nie przeszło Ci przez myśl podejście do nieznanej dziewczyny i spytanie czy chce z Tobą być. Jeśli tak, to porzuć ten zamiar od razu.
Atiks napisał/a:mam 4 dziewczyny
Eee?
Sądzę, że chodziło o 4 w klasie
Jak poznaliście swoje wybranki
Ja swoją dziewczynę poznałem przypadkiem w bibliotece. Okazało się, że mamy wspólne zainteresowania, ale nic wielkiego z tego nie wynikło. Potem spotkaliśmy się w szkolnym kole teatralnym i było już wiadomo, że dużo nas łączy. Zaczęliśmy się przyjaźnić, a z czasem przerodziło się to w coś więcej. Jak widać, znajomości można nawiązać nie tylko na imprezie.
czy one też są abstynentkami?
Moja dziewczyna na razie nie pije alkoholu, ale nie zamierza być abstynentką. Jednak małe ilości pite okazjonalnie nie stanowią dla mnie problemu.
Trzymaj się Atiks i pamiętaj najważniejsze: nie znajduj dziewczyny na siłę. Lepiej zaczekać na osobę z którą naprawdę coś Cię łączy.
Powodzenia.
Offline
Niepokoi mnie to , że nie będę miał z kim iść na studniówkę , w przyszłości nie będę wiedział jak postępować z kobietami (albo żadnej nie poznam , bo studia planuję techniczne), oraz to ,że wielu moich znajomych już ma dziewczyn a ja nawet żadnej nie znam
Co do kwestii studniówki: ja nie byłem i nie żałuję, w zamian pojechałem w góry i poznałem wielu wartościowych ludzi, których bym nie poznał gdybym poszedł na studniówkę. I nie chodziło wtedy o alkohol, tylko o wewnętrzny konflikt. Ale już tę sprawę uważam za zamkniętą i nie chcę do niej wracać.
Co do studiów: Studiuję kierunek techniczny, dziewczyn jest naprawdę bardzo mało (6 na całym roku), ale się nie martw! Może Twoja wybranka będzie studiować na innym wydziale, a może poznasz ją dopiero po studiach? Wiązanie się teraz z dziewczyną może być nieco problematyczne w perspektywie najbliższego roku/dwóch lat, ponieważ jeśli nie mieszkasz w dużym mieście, to będziesz musiał jeździć właśnie do dużego miasta, gdzie będziesz chciał studiować. A to jest Twój wybór, przecież nie zmienisz decyzji o wyborze studiów przez dziewczynę.
Jak poznaliście swoje wybranki , czy one też są abstynentkami?
Jeszcze w moim przypadku nie mogę mówić o wybrance, ale o sympatii. Poznaliśmy się przypadkowo - okazało się, że jest moją sąsiadką w akademiku. Jej współlokatorki i ona sama nie znały się na konfiguracji sieciowej, to zobowiązałem się podłączyć i skonfigurować im dostęp do sieci. Później okazało się, że studiuje to samo co ja, tylko na niższym roku.
Offline
Pisząc "nie wybrzydzaj za bardzo" miałam na myśli nie twórz sobie jednego ideału (np. koniecznie blondynka, bo brunetki mnie nie kręcą, żeby koniecznie umiała grać w LOL'a, bo co ja będę z nią robił, musi być humanistka, bo ja humanista) oraz, że lepiej się umówić z kilkoma dziewczynami, które okażą się niewypałami, niż z żadną, bo jakiś drobiazg nam nie pasuje. Warto dać sobie szansę. Nie chodziło mi, żeby się wiązać z kimkolwiek, ale umawiać się z osobami normalnymi, z którymi mamy szansę miło spędzić czas, nawet jeśli nie planujemy niczego więcej.
Offline
Przyznam szczerze, jestem lekko zdegustowany radami Aleksandry. Do czego Ty namawiasz Atiksa?? Do bawienia się cudzymi uczuciami? Do zawracania głowy dziewczynom, które wcale nie przypadły mu do gustu???
ŻYWY CZŁOWIEK TO NIE ZABAWKA!!!
W ogóle, może to drastyczne porównanie, propozycje Aleksandry przypominają mi... rozpoznanie bojem. W czasie II wojny światowej Armia Czerwona, zamiast porządnie rozeznać się w położeniu sił nieprzyjacielskich często uprawiała tak zwane rozpoznanie bojem. Mianowicie wysyłano oddział, który nie miał za zadanie zdobywać czegokolwiek, miał być zmasakrowany po to, by można było się zorientować w sile wroga. Wiem, że to troszeczkę karkołomne porównanie, ale myślę, że czytelnik zrozumie sens tej metafory.
EDIT.
W chwili pisania posta nie widziałem drugiego posta Aleksandry. On sprawia, że może powinienem może rzecz ująć trochę łagodniej, ale zasadniczo podtrzymuję to, co napisałem - nie można innych ludzi traktować w sposób mocno instrumentalny, szczególnie w sferze uczuciowej.
Ostatnio edytowany przez Chdzirep (2012-08-26 13:54:31)
Offline
Szaleni Romantycy
Odrobina zdrowego rozsądku w sferze uczuciowej nikomu nie zaszkodziła. Boję się brnąć dalej, więc powiem krótko:
1. Nie namawiam do bawienia się cudzymi uczuciami, wręcz odradzam.
2. Tak namawiam do zawracania w głowach dziewczynom (tym które przypadły do gustu i tym pozostałym również) o ile nie składa się fałszywych obietnic, ani nie wprowadza w błąd.
Offline
2. Tak namawiam do zawracania w głowach dziewczynom (tym które przypadły do gustu i tym pozostałym również) o ile nie składa się fałszywych obietnic, ani nie wprowadza w błąd.
Uważniej czytaj - nie pisałem o zawracaniu w głowie, tylko o zawracaniu głowy - to drobna różnica.
Mam na myśli sytuację taką jak ta z piosenki Anny Jurksztowicz:
http://www.youtube.com/watch?v=RdzeuZYnUZg
Piosenka jakby umyślnie napisana do tego wątku, choć w rzeczywistości powstała prawie ćwierć wieku temu. ;P Jak się Ci podoba?
Autorem słów jest Jacek Cygan.
Poza tym widzę pewną sprzeczność między punktem 1 a 2.
Offline
Często sobie w głowie tworzymy własne zahamowania, nawet nie całkiem świadomie: dziewczyna/chłopak się ze mną nie umówi, bo mam krzywy nos, bo mam nieciekawe hobby czy też, bo nie jestem wystarczająco wesoła.. w końcu, bo różnię się od pijącej młodzieży, jestem abstynentem.
Nie wiem, czy to miała na myśli Aleksandra, w każdym razie ja zrozumiałam przesłanie tak oraz jak najbardziej je popieram, by po prostu próbować. Jeżeli kogoś polubię, nawet jeżeli bardzo różni się ode mnie, to spróbuję poznać, zaprzyjaźnić się, a potem może coś dalej.
Nastawiając się na to, że może coś nie wyjść, bo ryzyko jest wpisane w życie...i jego ziszczenie może zdarzyć się nawet sporo razy z różnymi osobami. Że mnie coś może zaboleć i ja mogę kogoś skrzywdzić. Uczucia rządzą się swoimi prawami, ważne, żeby być uczciwym wobec kogoś.
Ostatnio edytowany przez Madzius (2012-08-26 17:17:20)
Offline
Madzius - tak o to mi chodziło
Chdzirep - sytuacja opisana w piosence jest przykra i nie powinna się zdarzyć - nawet jeśli w trakcie randki orientujemy się, że nic z tego nie będzie wypadałoby starać się miło spędzić czas. To jednak kwestia klasy. Chyba, że jedna strona jest wulgarna/niegrzeczna/agresywna.
Offline
Rozwiązanie - nie idź na studniówkę tak jak ja i kumpel. Co się przejmujesz, ja mam 20 lat i do końca życia będę sam, kto by zechciał takiego ułoma heheheh, samotność rulez.
Ostatnio edytowany przez Vegeta (2012-08-29 10:33:01)
Offline
Ja na studniówce nie piłem, bo chciałem w ten sposób zaimponować dziewczynie, którą zaprosiłem (spoza szkoły). Dało efekt, pamięta to chyba do dziś
Z kolei żonę poznałem na największej bani w moim życiu, a uściślając - wypiłem najwięcej alko w najkrótszym czasie ever i drugie miejsce nie było nawet blisko. Magia wieczoru polegała na tym, że ani nie czułem się pijany (może przekroczyłem licznik), ani moja wówczas przyszła małżowinka nie zorientowała się, że w zasadzie powinienem już być trupem. I całe szczęście Jednak poza tym pojedynczym przypadkiem, po wypiciu poznawałem zazwyczaj różnego rodzaju siksy wypite jeszcze bardziej niż ja i reprezentujące sobą jeszcze mniej, niż ja wówczas. Od biedy materiał na jednorazową przygodę i poranek pełen wstydu, ale nie na związek. Na trzeźwo mam niezaburzony osąd i potrafię wybrać dziewczyny, z którymi można i potańczyć, i porozmawiać z sensem i które przy okazji potrafią zaakceptować fakt, że z racji mojego stanu cywilnego poza rozmowę i tańce nie wykroczymy
Tak więc, moja rada (jeśli chcesz rady) - nie unikaj imprez, nie unikaj dziewczyn i bądź trzeźwym sobą Na trzeźwo, jeśli dziewczyna nie będzie Ci odpowiadać (np. nie zaakceptuje Twojej abstynencji), bez problemu dasz sobie z nią spokój i spróbujesz z inną. Jeśli impreza okaże się kiepska, wyjdziesz. Jeśli jednak zaczniesz się izolować, ominiesz i te beznadziejne, i te warte Twojego czasu (zarówno imprezy, jak i dziewczyny).
Hm, to ja swoją narzeczoną już poznałem na sylwestrowej popijawie. Również wypiłem wtedy najwięcej w życiu, i nie miałem kompletnie kaca (może kwestia, że byłem pijany jeszcze ze 2 dni) co więcej - noc spędziłem z inną dziewczyną (bez wielkich podtekstów). Ale nie mniej, poznaliśmy się tam. Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie
Na studniówce (swojej) nie byłem i wielce nie żałuję. Całe to płakanie o "niezapomnianej" "niepowtarzalnej" imprezie i emocjach to zwykły szkolny pijar i stek stereotypów. I 500zł za parę (nie licząc fryzury, kiecki dla dziewczyny, ew. garnituru / koszuli pod kolor sukni) zaoszczędzone.
Człowieku, poznasz dziewczynę i jeszcze się zdziwisz jaką. To przychodzi z czasem. Oczywiście nie mówię - jak pojawi się jakaś na "horyzoncie" starać się trzeba będzie jak cholera
Offline
ani moja wówczas przyszła małżowinka
Haha, nie znałem tego określenia . Założę się, że mówi do Ciebie "mój małżu"?
"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...
Offline
Nie usuwajcie moich postów, chcę żebyście mnie zbanowali a nie cenzurowali ^^
Offline
Strony: 1