Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
witam, mam 20 lat gdzieś od 15 roku życia zacząłem popijać piwko, rok później piłem już regularnie co tydzień po 2-3 piwa ( w przypadku wakacji czy ferii nieco więcej).
Ostatnio jednak wypiłem z kumplami po kilka piw na głowę kumple mięli już dość i poszli do domu, ja chciałem jeszcze kupiłem flaszkę i zalałem się w trupa na ławce, nie wiem jak dodarłem do domu. Do tej pory wydawało mi się że kontroluje samego siebie, bo nigdy wcześniej nie piłem samemu i w tak szybkim tempie.
Generalnie słyszałem że ludzie którzy wyszli z alkoholizmu, boją się wypić nawet lampki wina bo może ich to znów wciągnąć. Zastanawiam się jak mam potraktować swój przypadek.
Lolo - w razie wątpliwości zawsze warto poradzić się specjalisty. W internecie nie znajdziesz odpowiedzi na takie pytania.
Offline
Lolo, bo jest tak, że z alkoholizmu nie da się wrócić do "kontrolowanego" picia. Albo jest droga w dół, albo abstynencja.
Czy to już alkoholizm, to ja nie wiem. Plus, że zauważyłeś problem. Ale to sprawy nie rozwiąże, trzeba coś postanowić.
Niektórzy obiecują, że się ograniczą, ale nieraz starcza silnej woli tylko do najbliższej okazji. I tak się miotają w nieskończoność, chyba że się całkiem pogrążą. Tylko wiesz... zrezygnujesz z picia, to przy okazji pozbędziesz się "kolegów". To znaczy odsuną się i zaczną Tobą gardzić. Ale takiej straty nie ma co żałować, bo dla nich i tak jesteś tylko kompanem do odwalania piwnych akcji. Mała strata, ale niektórzy bez nich nie potrafią, więc uprzedzam. Twój wybór. Prawdziwych znajomych, na których można polegać, jeszcze poznasz.
Nam to ciężko coś radzić. Za dużo tu osób, które nigdy nie piły, tylko są abstynentami z wyboru i od zawsze. Zarejestruj się np. na:
http://www.alko.fora.pl/uzaleznienie-od-alkoholu-f10-2,11/ albo
http://komudzwonia.pl/
Powiedz jak jest, a dostaniesz odpowiedź co z tym zrobić. Będzie to odpowiedź osób, które też przez to przechodziły. Jak by co, to nie bój się jak Ci powiedzą, że najlepsze są jakieś spotkania AA itp. - to nie jest jakaś żulernia, tylko normalni ludzie, tacy sami jak się mija wokół.
Chyba, że sam coś skutecznie postanowisz. Zależy od silnej woli, trzeba się też trochę odciąć od pokus z zewnątrz.
Ostatnio edytowany przez pęknięty klawikord (2013-06-09 16:50:09)
"dano mi w darze po dwie półkule, no a mówiąc ściślej:
dwie półkule do siedzenia, a drugimi myślę...
Offline
na twoim miejscu dobrze bym się nad sobą zastanowił. granica jest cienka, a dużo do stracenia. poczytaj sobie o uzależnieniu i leczeniu alkoholizmu: http://www.kamiza24.pl/index.php/leczenie-uzaleznien/leczenie-alkoholizmu Spróbuj nie pić, zobacz czy dasz rade. Idź pod prąd. Ale dobrze byłoby się równiez skontaktować ze specjalistą.
dobrze, że chłopak zaczął zauważać, że coś jest nie tak. ciekawe jak się ma kilka lat po wrzuceniu tego posta. szkoda młodego, więc mam nadzieję, że jednak się ogarnął życiowo
Offline
Ważne jest jak się już zauważa, że problem wymyka się spod kontroli.
Jeżeli dzienna dawka się zwiększa- powinna zapalić się czerwona lampka, a jeśli się nie zapala sama to ja ją zapalam!
Mam nadzieję, że chłopak nie wpadł w nałóg i w porę zareagowano!
Jeśli jednak macie problem z samokontrolą i czujecie, ze cos jest nie tak, daję namiar na dobry ośrodek psychologiczny:
https://avigon.pl/specjalisci
Warto porozmawiać ze specjalista.
Offline
Ciekawe jak sobie poradził, jednak już trochę minęło. Mam nadzieję, że nie wpadł w alkoholizm i szybko zaczął działać.
Z kobietą nie ma żartów - w miłości czy w gniewie. Co myśli, nikt nie zgadnie; co zrobi nikt nie wie.
Demencja starcza etapy choroby - Przeczytaj
Offline
Strony: 1