Nie jesteś zalogowany na forum.
Zachęcam do podawania propozycji co powinno być w serwisie poświęconym abstynentom i abstynencji.
Offline
ej sprawdzcie sobie co to jest filozofia STRAIGHT EDGE. troche się wiąże z tematem abstynecnji.
koniecznie poznaj prace magisterską goscia o imieniu Klaudiusz LINK: http://www.hard-core.pl/media/forum/Praca%20magisterska%20o%20SxE.zip
Dzięki za linka, poczytam, tylko dziś nie dam rady całości, jest prawie 2 w nocy... ;-)
Offline
kiedyś się trochę utożsamiałam ze straight edge, ale to stare dzieje (tzn jak dla mnie) nie pasowała mi muza - hc i ogólnie jakieś takie new age'owe poglądy, zbyt liberalne w bardzo wielu kwestiach, trochę zajeżdżało hare krischna (nie wiem jak to się pisze...) miejscamia ja jak najbardziej jestem chrześcijanką. Zresztą po co komu takie etykietki - wystarczy abstynentka
Ja mam taką propozycję żeby np podać nazwiska jakiś sławnych abstynentów (a co! wegetarianie są i takie tam różne, to czemu ma nie być abstynentów), albo jakiś taki dział z przyjmróżeniem oka, bo jak wiadomo niestety mam wrażenie że wielu pijących traktuje abstynentów jak sztywniaków bez poczucia humoru - co oczewiście jest nieprawdą
Pozdrawiam
Offline
moja propozycja to może jakaś akcja reklamowa dla naszego forum na innych forach, wtedy może jacyś sponsorzy będą...
Offline
moja propozycja to może jakaś akcja reklamowa dla naszego forum na innych forach, wtedy może jacyś sponsorzy będą...
Nie, żadnego spamu.
Offline
Może niekoniecznie uwaga co do zawartości merytorycznej serwisu, a bardziej strony technicznej forum.
Czy posty i wątki mogłyby być oznaczane jako przeczytane później, niż to jest obecnie? Bo po przeczytaniu jednego wątku reszta robi się już przeczytana i trzeba ręcznie grzebać w poszukiwaniu nowych postów.
Przykład:
wchodzę do wątku o kulturze picia, czytam go, robię cofnij, niby inne pokoje są oznaczone jako nieprzeczytane, ale po wejściu głębiej okazuje się, że wątki są oznaczone jako przeczytane (np. temat o aborcji) i trzeba ręcznie szukać nowych postów.
Dzięki z góry za rozwiązanie tego problemu.
Offline
polake - musiałbym rozgrzebywać forum dla Twojej propozycji (chyba)
Offline
moja propozycja jest taka by nie robić tyle offtopów na forum
z byle wątku nawet powitalnego rozwija się dyskusja nie mająca z nim nic wspólnego
super że jest o czym pogadać ale mogłoby to być w innym miejscu.
chaos tu straszny
Offline
Konkrety?
Offline
Zgadzam się z polake.
Offline
przykładów można mnożyć. nie chce mi się teraz szukać i wypisywać.
jeżeli admin tego nie widzi to i tak nic się nie zmieni.
ogólnie wg mnie forum jest mało czytelne i mało się na nim dzieje
jest kilka stałych osób które dyskutują między sobą i tyle
- maksymalnie kilka postów na dzień
przykładem offtopy są choćby na powitaniach. Przywitanie zmienia się w dyskusje które nie mają z nim związku i można by było je przenieść
inne np sylwester zrobiony przeze mnie. odpowiedzi 59 a na temat kilka
Offline
A ja mam taką propozycję, by w serwisie dla abstynentów było mniej o piciu. My już nie musimy się przekonywać o tym, że warto nie pić. Podoba mi się, że organizujecie abstynenckie rajdy rowerowe. Sama wzięłabym w takim udział (bo jestem zapaloną rowerzystką), ale za późno odkryłam tą stronę:). Wszyscy piszemy, że nie bierzemy udziału w imprezach z uwagi na wszechobecny alkohol, ale chyba nie jesteśmy nietowarzyscy? Możemy sami dla siebie coś zorganizować, np. obejrzeć film, przeczytać książkę i podyskutować o nich na forum. Opisać ciekawe trasy rowerowe, interesujące miejsca do odwiedzenia, no sama nie wiem ...., ale żeby jakoś mniej o piciu było, bo to tak, jakbyśmy byli przeciwko. Jakby nasze niepicie było przeciwko pijącym, a to jest po prostu nasz wybór: dla nas, a nie przeciwko komuś.
Offline
He, he, te rajdy to były do tej pory aż dwa. I każdy jednoosobowy ;-) I każdy bezalkoholowy :-) Noo, w sumie to ja w apteczce wiozłem ze sobą Amol i spirytus salicylowy, więc tak do końca bezalkoholowy to nie był ;-)
Na forum o piciu aż tak dużo nie ma, więcej jest o samym alkoholu. I trudno się dziwić - wszak jego odrzucenie nas łączy. No i pojawiają się osoby pijące, z którymi dyskutujemy o ewentualnych wadach i zaletach picia. Moje nieustanne podrzucanie przeróżnych alkoholowych linków należy potraktować właśnie jako takie dostarczanie "amunicji" do dyskusji tak na forum jak i w realu - wszak wielokrotnie spotykamy ludzi, którzy chcą się o naszej abstynencji dowiedzieć nieco więcej albo kulturalnie acz nachalnie nieustannie namawiają nas żeby tak "kielonka dla śmiałości i zdrowotności". Ja nie unikam takich dyskusji a dzięki tym wszystkim artykułom, które wrzuciłem do Linkowni, moja argumentacja stała się nie do zbicia ;-) Poza tym strukturę forum zaproponował twórca serwisu czyli Annihilator i tam jedynym niealkoholowym działem było Na każdy temat. No i trudno się dziwić. Wszak poza niepiciem alkoholu jesteśmy całkowicie odmiennymi ludźmi - wystarczy porównać np. poglądy moje i Jokiera. Oczywiście można tu dyskutować o filmach, książkach, światopoglądach tylko, że każdy z nas zapewne ma całkowicie odmienny gust i to co np. ja czytam może zupełnie nie interesować innych. Po prostu do takich dyskusji o wiele lepiej nadają się fora tematyczne, gdzie są ludzie ściśle zainteresowani danym zagadnieniem.
Offline
A ja mam taką propozycję, by w serwisie dla abstynentów było mniej o piciu. My już nie musimy się przekonywać o tym, że warto nie pić. Podoba mi się, że organizujecie abstynenckie rajdy rowerowe. Sama wzięłabym w takim udział (bo jestem zapaloną rowerzystką), ale za późno odkryłam tą stronę:).
Witam Cię bardzo serdecznie i specjalnie w tym miejscu, żeby było trochę twórczego bałaganu. Podoba mi się to, co wyświetla Ci się pod kreską . Popieram powyższą Twoją propozycję.
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline
Moje nieustanne podrzucanie przeróżnych alkoholowych linków należy potraktować właśnie jako takie dostarczanie "amunicji" do dyskusji tak na forum jak i w realu - wszak wielokrotnie spotykamy ludzi, którzy chcą się o naszej abstynencji dowiedzieć nieco więcej albo kulturalnie acz nachalnie nieustannie namawiają nas żeby tak "kielonka dla śmiałości i zdrowotności". Ja nie unikam takich dyskusji a dzięki tym wszystkim artykułom, które wrzuciłem do Linkowni, moja argumentacja stała się nie do zbicia ;-) Poza tym strukturę forum zaproponował twórca serwisu czyli Annihilator i tam jedynym niealkoholowym działem było Na każdy temat. No i trudno się dziwić. Wszak poza niepiciem alkoholu jesteśmy całkowicie odmiennymi ludźmi - wystarczy porównać np. poglądy moje i Jokiera.
Czyżby środowisko akademickie było aż tak pogrążone w alkoholowej obyczajowości, że rzeczywiście nieustannie musisz czuwać, aby mieć pod ręką argumenty nie do odparcia?
Coś mi tu nie pasuje, bo sam po raz ostatni byłem częstowany alkoholem przed około sześciu laty, akurat trafił się kolega, który znał mnie trochę lepiej, niż częstujący i w ogóle nie musiałem sięgać po żadne argumenty. Co do naszej odmienności, to mam wrażenie, że różnice są wręcz wskazane, przyznam jednak, że zawsze wydawało mi się, że ambicją naukowca powinno być twórcze rozwiązywanie problemów, a nie szukanie argumentów do obrony.
Ostatnio edytowany przez jokier (2008-12-15 22:50:14)
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline
Środowisko akademickie niczym nie różni się od reszty społeczeństwa. Na każdej konferencji jest tzw. uroczysta kolacja, która przeradza się w mniejszą lub większą libację. Miałem takie skrajne przypadki, że:
-w Międzyzdrojach w hotelu Slavia latały nad moim balkonem na 8 piętrze butelki z wódką rzucane przez rozochoconych uczestników z sąsiednich pokojów
-w Szklarskiej Porębie wyciągałem z pokoju kompletnie pijaną (nieprzytomną i zabrudzoną wymiocinami) osobę, która jest wielkim nazwiskiem polskiej nauki... I nie była to jedyna osoba w takim stanie. Na szczęście tylko jedna zabłądziła do mnie, bo z większą ilością chyba bym sobie nie poradził ;-)
-może nie tak ekstremalny przypadek jak te wyżej ale... przy ostatniej uroczystości wręczenia nagród rektora, na której z racji otrzymania takowej miałem być, przewidziano uroczysty poczęstunek. W skład menu wchodziła tylko jedna rzecz... wino. Nawet zagrychy nie dali!!! A było to o godz. 10 przed południem w zwykły dzień. I prócz mnie nie piło wielu nieabstynentów, którzy po prostu nie mieli ochoty na alkohol o tej godzinie, bez posiłku i z wizja powrotu do domu np. samochodem. No ale podobno to właśnie alkohol nadaje uroczystą oprawę... ;-)
Alkoholem jestem częstowany kilka razy w roku. Na szczęście delikatna acz stanowcza odmowa wystarcza. Często jestem prowokowany do dyskusji na temat abstynencji ale w bardziej ciekawski niż złośliwy sposób i w takiej rozmowie różne argumenty się przydają. Nie traktuję takiej rozmowy jak obrony ale właśnie jako twórcze rozwiązywanie problemów. W końcu do tego potrzebna jest wiedza, którą czerpię m.in. z wyszperanych w sieci artykułów.
Offline
[...]
-w Szklarskiej Porębie wyciągałem z pokoju kompletnie pijaną (nieprzytomną i zabrudzoną wymiocinami) osobę, która jest wielkim nazwiskiem polskiej nauki... I nie była to jedyna osoba w takim stanie. Na szczęście tylko jedna zabłądziła do mnie, bo z większą ilością chyba bym sobie nie poradził ;-)
I tej osobie nie wstyd potem? Liter przed nazwiskiem tyle, że trzeba czasem rozumowi dać odpocząć? ;-)
Offline
ostatnio zauważyłem że to raczej w towarzystwie tzw. inteligencji muszę tłumaczyć przyczyny swojej abstynencji niż wśród osób o niskim statusie społecznym którym wystarczy odpowiedz: nie dziękuje, nie pije!
Offline
He, he, te rajdy to były do tej pory aż dwa. I każdy jednoosobowy ;-) I każdy bezalkoholowy :-) Noo, w sumie to ja w apteczce wiozłem ze sobą Amol i spirytus salicylowy, więc tak do końca bezalkoholowy to nie był ;-)
U mnie było jeszcze gorzej bo uzywałem spirytusu (tego kolorowego) do gotowania posiłków, tak więc w ciągu trzech dni poszła prawie cała połówka -:).
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline
No to też jechałeś na gazie, tylko bardziej dosłownie -:). Ponadto, żeby post był merytoryczny i na temat, to mam propozycję, żebyśmy dzień 8 lutego, kiedy to w 2006 r. Annihilator uruchomił nasz serwis, proklamowali Międzynarodowym Dniem Abstynenta. Jak do końca następnego tygodnia nie będzie sensownej kontrpropozycji, to powyższa propozycja zostanie zatwierdzona in saecula saeculorum. Howgh!
Ostatnio edytowany przez jokier (2009-01-11 00:45:44)
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline
Jestem za:)
Offline
Ha ha, już widzę, jak Suchy zapyta, kto mi dał prawo do proklamowania Miedzynarodowego Dnia Abstynenta. Duch Winnetou :-).
Pierwsze obchody będą z natury rzeczy skromne.
Jutro o 12.00 wszyscy wypijamy szklankę soku grapefruitowego dowolnego producenta.
Aby przekazać najlepsze Życzenia wszystkim aktywnym abstynentom posłużę się słowami pewnego działacza abstynenckiego:
"Przyjdzie czas, kiedy kąkol dojrzały odstraszy obojętnych, kiedy czyste ziarno wystrzeli w kłosy i owoce, kiedy zapał, dziś tamowany i gnębiony, podniesie głowę. Przyjdzie czas, kiedy cicha, ukryta i niewdzięczna praca będzie uznana, zaś zła jak bałwan ze śniegu pod słońca promieniami stopnieje. Przyjdzie ten czas rychlej może, niż sami myślicie, bylebyście tylko zaczęli działać. Działajcie i wierzcie w to, że nad moc złego większa jest moc dobrego, że całe spichrze przebogate kryją w sobie skarby narodowej duszy dotąd jeszcze nie wyzyskane." 08. 02. 2009r.
Ostatnio edytowany przez jokier (2009-02-13 12:55:44)
Jeżeli marzysz samotnie,
to jedynie marzysz.
Jeżeli marzysz wspólnie z innymi,
tworzysz rzeczywistość.
Offline